Jak pisze "Newsweek", pierwsze liczby wyciągnięte z ksiąg finansowych CPK szokują. "Firma wydała to tej pory ponad 700 mln zł głównie na wynagrodzenia i sponsoring. Zobowiązania wynikające z zawartych umów są już znacznie większe i sięgają 5 mld zł, wliczając choćby wyceniony na 800 mln zł projekt portu lotniczego zamówiony w renomowanych zagranicznych studiach architektonicznych" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CPK wydaje miliony złotych. "Newsweek" prześwietlił niektóre wydatki
Tygodnik przypomina, że wśród innych wydatków są m.in. te na remont ołtarzy w parafii pod wezwaniem św. Stanisława w Wiskitkach (400 tys. zł), które były już opisywane przez media, jak i te mniej znane. Tutaj tygodnik wymienia m.in. 5 mln zł przekazane spółce Grodziskie Przewozy Autobusowe na zakup elektrycznego taboru.
Co ciekawe, wiele CPK wydało na promocję. Wśród kosztów znajdziemy np. 250 tys. zł wydanych na kampanię promocyjną u pięciu influencerów reprezentowanych przez firmę Stor9 należącą do piłkarza Roberta Lewandowskiego.
Według naszych informacji beneficjentem był aktywny w mediach społecznościowych Jakub Wiech, ekspert do spraw energetyki. Pieniądze trafiły też do właściciela instagramowego profilu Gabi Pilot, na którym w grudniu pojawił się post pod tytułem: "Dlaczego CPK powinien powstać". Wśród beneficjentów jest też Tomasz Habdas, autor treści podróżniczych, który w sieci zachwalał skrócenie czasu dojazdu z centralnej Polski w Bieszczady. To usprawnienie miało być zasługą kolei dużych prędkości, komponentu CPK. Spółka sponsorowała też prowadzącego profil maszynista.eu Marcina Antosza - czytamy.
"Newsweek" przekonuje także, że w zeszłym roku spółka CPK promowała swoje przyszłe inwestycje w TVP i Polsacie, wydając na ten cel 1,5 mln zł. "Około 1 mln zł poszedł na promocję projektu w mediach zagranicznych, a kilkadziesiąt tysięcy w prasie lokalnej, z czego ponad połowa – 55 tys. zł – trafiła do wydawanego przez paulinów kwartalnika "Apostoł Miłosierdzia Bożego" - wylicza.
Co dalej z CPK? Rząd daje sprzeczne sygnały
Przypomnijmy, że premier Donald Tusk we wtorek podczas posiedzenia Rady Gabinetowej mówił, ile milionów pochłonęła już inwestycja PiS w port.
- Utrzymanie biura i usług informatycznych - 112 mln zł. Program kolejowy 500 mln zł, ale nie zbudowano nawet jednego kilometra torów i nie ma nawet pozwoleń na budowę z wyjątkiem tunelu pod Łodzią. Na program lotniskowy wydano 708 mln, ale projekt terminala lotniskowego nie jest jeszcze gotowy - wyliczał premier Donald Tusk koszty ws. CPK.
Dużo w tej sprawie mówi także Maciej Lasek, pełnomocnik ds. CPK. Problem w tym, że są to sprzeczne słowa. Odnoszę wrażenie, że wy po prostu nie słuchacie. Przez ostatnie 1,5 godz. wmawiacie nam, że zdecydowaliśmy o likwidacji projektu. A my chcemy po audycie ten projekt naprawić, który wy zepsuliście - mówił do posłów opozycji podczas debaty w Sejmie poświęconej Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu.
Trudno jednak dziwić się pytaniom o to, czy decyzja faktycznie już nie zapadła. W końcu niektórzy nazywają Laska wprost "pełnomocnikiem ds. likwidacji CPK". On sam się z tym nie zgadza. Jednak jeszcze dwa dni przed wyborami publikował posty z hasztagiem #NIEdlaCPK. Z kolei zaraz po wyborach parlamentarnych w wywiadzie dla "Rynku Lotniczego" stwierdził wprost, że megalotnisko w Baranowie nie powstanie.
W kolejnych miesiącach Maciej Lasek mówił m.in. że z całego projektu CPK największe szanse na realizację ma tzw. kolejowy "igrek" (czyli linia Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez CPK i Łódź do Wrocławia i Poznania). Albo że ten sam efekt można osiągnąć rozbudowując Lotnisko Chopina i port w Modlinie, o wiele mniejszym kosztem niż budową CPK.