Semeniuk zapewniła w Radiu ZET, że rząd jest jednocześnie gotowy do wprowadzenia zmniejszonych limitów metrażowych czy liczbowych w konkretnych miejscach. - Mamy gotowe protokoły sanitarne - dodała. Podkreśliła przy tym, że liczby zakażeń nie muszą jednak drastycznie wzrastać.
Według wiedzy wiceminister ewentualne obostrzenia nie różniłyby się szczególnie od tych, które towarzyszyły Polakom od blisko półtora roku. - W tym przypadku mamy też kwestię osób zaszczepionych. Jednak decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta - oznajmiła.
Jak dodała, jako przedstawiciel rządu stoi na stanowisku, że gospodarka powinna być otwarta, to na pierwszym miejscu zawsze znajdzie się dobro społeczeństwa i służb medycznych.
- Wiele branż zgłasza postulat, aby osoby zaszczepione nie były objęte limitami. Chodzi tu o pewien pakiet preferencyjny, ale nie wiem jaką ostateczną formułę miałoby to przyjąć - podsumowała.
Czwarta fala w Polsce
Przypomnijmy, że już jakiś czas temu resort zdrowia opublikował plan na czwartą falę pandemii koronawirusa. W grę wchodzą m.in. podział na strefy na poziomie powiatów, strefy wyznaczane pod względem liczby zakażeń. Brany pod uwagę będzie także poziom zaszczepienia w danym regionie.
- Przy wprowadzaniu ewentualnych obostrzeń covidowych, kraj zostanie podzielony na strefy, na poziomie powiatów - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister przypomniał, że dotychczas podstawowym elementem definiującym strefę, była liczba zakażeń na 10 tys. mieszkańców. - Od 6 na 10 tysięcy to była strefa żółta, a od 12 - strefa czerwona. Chcemy dokonać przeskalowania podwójnego, bo widzimy, że w tej chwili, patrząc na doświadczenia krajów Europy Zachodniej, mamy do czynienia z sytuacją, w której ta sama liczba zakażeń przekłada się mniej więcej na 40-50 proc. mniej hospitalizacji - uzasadniał Niedzielski.