Niedziela handlowa w mikołajki. Przepisy znów na ostatnią chwilę

Wciąż ważą się losy niedzielnego handlu 6 grudnia. Będą dodatkowe posiedzenia Sejmu i Senatu. Może się okazać, że przepisy dotyczące otwarcia sklepów w mikołajki trafią do prezydenta na ostatnią chwilę.

Niedziela handlowa w mikołajki. Przepisy znów na ostatnią chwilę
Źródło zdjęć: © Flickr | Charlie Brewer, (CC BY-SA 2.0)
Przemysław Ciszak

Kalendarz niedziel handlowych i objętych zakazem znany jest od dawna. Na grudzień przewidziane były dwie niedziele handlowe, przypadające w dniu 13 i 20 grudnia 2020 r. Niespodziewanie pojawił się pomysł, aby umożliwić handel także 6 grudnia.

W tym celu powstał projekt ustawy, którym ma zająć się Senat. Kłopot w tym, że prace legislacyjne znów (podobnie już bywało już w przypadku ustanawiania dnia wolnego 12 listopada) prowadzone są na ostatnią chwilę. Zgodnie z harmonogramem Senat miał spotykać się dopiero w połowie grudnia.

- Cały proces legislacyjny musi być zakończony. Mam nadzieję, że Senat tego dokona, bo ma możliwość spotkania się np. w przyszłym tygodniu. To zależy od dobrej woli marszałka Grodzkiego – przekonywał w programie "Money. To się liczy" wiceminister rodziny Stanisław Szwed.

Rządzący mają więc świadomość, że czasu zostało niewiele. Dopiero w piątek po południu pojawiła się informacja, że Senat jeszcze dziś rozpatrzy cześć zaplanowanych w porządku obrad punktów, odbędą się też głosowania. Jak poinformował marszałek Senatu Tomasz Grodzki, tymi nierozpatrzonymi punktami senatorowie zajmą się dopiero na kontynuowanym w środę i czwartek (a więc 2 i 3 grudnia) posiedzeniu.

Obejrzyj także: Dodatkowa niedziela handlowa? "Wszystko zależy od Senatu"

Jak ustaliło RMF FM, porządek może być uzupełniony o ustawy uchwalone przez Sejm, w tym te pilne, czyli choćby właśnie ustawę umożliwiającą handel w niedzielę 6 grudnia.

Pytanie: kiedy Senat odniesie się do tej sprawy, czy jeszcze dziś, czy np. dopiero w czwartek. Wówczas to prezydentowi zostanie właściwie jeden dzień na podpisanie ustawy, a KPRM na jej opublikowanie.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki już zapowiedział wniosek, zgodnie z którym posłowie przyjdą dodatkowo do pracy w sobotę. Z kolei z ustaleń RMF FM wynika jednak, że Senat po nocnych głosowaniach może przekazać uchwały Sejmowi dopiero w poniedziałek.

Sprawa handlowej niedzieli nie jest prosta. Na otwarcie sklepów cieszą się właściciele sklepów i galerii handlowych. Jak choćby Rafał Sonik, przedsiębiorca i właściciel centrów handlowych.

- Dobra decyzja - mówił Sonik w rozmowie z money.pl. Podkreślał, że w czasie, kiedy zamknięte są kina, teatry, czyli miejsca dostarczające drobnych przyjemności, a ludzie gros czasu spędzają w domu, wyjście do galerii handlowej - przy zachowaniu reżimu sanitarnego - to taka namiastka normalnego życia.

Ale zupełnie przeciwnego zdania są związkowcy z "Solidarności", tu pomysł spotkał się z oburzeniem. - Apeluję do rządzących, żeby się opamiętali, a także do parlamentarzystów, którzy będą głosowali. Bo dla biznesu ten jeden dzień nic nie zmieni - mówił Piotr Duda. Jak zaznaczył, zakupy klienci mogą zrobić także w innych dniach.

W słowach nie przebiera również Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności". - Rząd bardzo się troszczy o wszystkie grupy zawodowe, ale okazuje się, że nie o pracowników handlu. Widać, że zwycięża lobby korporacji zachodnich, bo to one parły do takich rozwiązań - dodał w rozmowie z money.pl.

Swoje wątpliwości zgłasza również Polska Izba Handlu. "To wyzwanie organizacyjne w obsadzeniu stanowisk pracy, bo tysiące osób przebywa na kwarantannie" - tak o dodatkowej niedzieli handlowej 6 grudnia pisze PIH zrzeszająca 30 tys. sklepów.

Jak wyjaśniał na łamach PAP Maciej Ptaszyński, wiceprezes PIH, ograniczenie handlu w niedziele korzystne jest dla mniejszych placówek handlowych - zwłaszcza tym do 100 mkw. - Te mogą prowadzić działalność w niedziele, korzystając z wyłączenia polegającego na prowadzeniu w tym dniu działalności przez właściciela, który staje za ladą. To dla małych sklepów szansa na wyrównanie strat w walce konkurencyjnej z silnymi sieciami dyskontów - zaznacza wiceszef PIH.

Piotr Duda pyta również o kwestie związane z bezpieczeństwem. - Doskonale wiemy, jak wyglądają mikołajki w galeriach handlowych, ile będzie ludzi, którzy będą chodzić i roznosić koronawirusa, zakażać się wzajemnie. Dla mnie jest to sytuacja nieodpowiedzialna ze strony rządzących – mówił szef związkowców.

Jednak w założeniu to właśnie dodatkowy dzień handlowy miałby zwiększyć bezpieczeństwo. "Okres przedświąteczny, zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia, jest okresem, w którym liczba klientów dokonujących zakupów jest znaczna" - czytamy w uzasadnieniu. "Aby rozłożyć ten proces w czasie, a tym samym zmniejszyć liczbę klientów robiących zakupy w tym samym czasie, zasadne jest wprowadzenie dodatkowej niedzieli handlowej w dniu 6 grudnia 2020 r.".

Losy niedzielnego handlu 6 grudnia wciąż się więc ważą. A na 9 dni przed sporną niedzielą nie wiadomo właściwie, czy sklepy będą otwarte, czy nie.

Źródło artykułu:money.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (96)