Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas poinformował, że niemieckie firmy i osoby fizyczne nie są już objęte amerykańskimi sankcjami. "Obecnie prowadzone są dalsze rozmowy i postawiliśmy sobie za cel znalezienie rozwiązań do sierpnia. Niemiecka delegacja była właśnie w Waszyngtonie"- powiedział w wywiadzie dla dziennika "Die Welt" dyplomata.
Dodał, że w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2 w kontekście stosunków Niemiec z USA "osiągnięto istotny postęp", a celem jest "znalezienie rozwiązań do sierpnia".
Przypomnijmy, w maju administracja Bidena odstąpiła od sankcji wobec firmy nadzorującej budowę gazociągu, Nord Stream 2 AG, powołując się na interes kraju. Do Waszyngtonu udała się wówczas delegacja niemieckiego rządu w celu dalszych rozmów na ten temat.
Jak informowaliśmy rano 21 czerwca, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział w CNN, że krytyka Białego Domu za wstrzymanie części sankcji za Nord Stream 2, jest "nieporozumieniem", gdyż administracja Bidena objęła restrykcjami wiele podmiotów związanych z gazociągiem.
Przyznał zarazem, że Biały Dom wstrzymał się od nałożenia sankcji na "obywatela Niemiec" i "szwajcarską firmę", odnosząc się do spółki Nord Stream 2 AG i jej nominalnego szefa Matthiasa Warniga, wieloletniego znajomego Władimira Putina.
Rosja oczekuje, że do końca roku zakończy się budowa NS2. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla.