Donald Tusk jednoznacznie ocenił projekt uruchomienia Nord Stream 2. - To błąd wynikający z egoistycznie rozumianych niemieckich interesów - zaznaczył w TVN24.
Dodał również, że takie działanie Niemiec szkodzi Unii Europejskiej jako całości.
Rosyjski koncern Gazprom poinformował w piątek o zakończeniu budowy gazociągu Nord Stream 2. Prace przy układaniu rurociągu na dnie Bałtyku zakończyły się 6 września - podało PAP.
Firma podała na swoich kanałach w mediach społecznościowych, że informację tę ogłosił szef Gazpromu Aleksiej Miller na porannym zebraniu w koncernie.
- Angela Merkel bardzo często w rozmowach w cztery oczy mówiła: "Tak, ja wiem, że to jest złe dla Unii Europejskiej", i że to nie ona podejmowała pierwotną decyzję, ale decyzja już jest na takim etapie, że ona nie może się z tego wycofać" mówił w programie "Jeden na jeden" Donald Tusk.
Pytany, jak ocenia taką postawę, Tusk powiedział, że negatywnie i uważa, iż to wbrew interesom UE "jako całości, nie mówiąc już o Polsce czy Ukrainie".
- Kiedy to robią największe państwa jak Niemcy, to takie zdarzenie kosztuje nas dużo więcej - dodał. - Nie chodzi o to, komu więcej wolno, ale o to, że kiedy Niemcy zachowują się egoistycznie w Europie, to konsekwencje dla Europy są większe, ze względu na rozmiar gospodarki i znaczenie Niemiec - mówił.
Odnosząc się do polityki polskich władz w tej sprawie, Tusk ocenił, że "my o wiele więcej uzyskamy w Europie, także od Niemców, jeśli będziemy szanowanymi i aktywnymi partnerami wewnątrz Unii".
- Jeśli postawimy się z boku obrażeni na wszystkich i obrażając wszystkich, nie będziemy mieli wpływu na niczyje decyzje; to jest ten problem, który stawia pod znakiem zapytania sens PiS-owskiej polityki - zaznaczył.
Nord Stream 2 to dwunitkowa magistrala wiodąca z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, która ma transportować 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie.
Budowie rosyjsko-niemieckiego rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina, państwa bałtyckie i USA. Krytycy Nord Stream 2 argumentują m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską.