Wieloryb bieługa, nazywany Hvaldimirem, zyskał międzynarodową sławę, gdy został zauważony specjalnej uprzęży z mocowaniami dla kamer. Eksperci twierdzą, że to dowód na to, iż zwierzę przeszło "szkolenie szpiegowskie" w Rosji.
Jedna z rzeczy, która wskazuje na powiązania z rosyjską marynarką, jest to, że na klipsach uprzęży widniał napis "Equipment St. Petersburg" (wyposażenie Sankt Petersburg". Zdaniem ekspertów wieloryb pochodził z Murmańska, gdzie przeszedł szkolenie.
Cytowany przez stację CNN Jorgen Ree Wiig, biolog morski z Norweskiego Dyrektoriatu ds. Rybołówstwa, twierdzi, że rosyjska marynarka wojenna "była już znana z tego, że szkoliła bieługi do prowadzenia operacji wojskowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Norwegia ostrzega, by trzymać się z dala od wieloryba-szpiega
Hvaldimir od momentu uwolnienia z uprzęży jest regularnie widziany u wybrzeży Norwegii. Zwierzę jest oswojone, dlatego chętnie podąża za łodziami i wchodzi w interakcję z ludźmi na pokładzie. Szuka jedzenia.
Norweski Dyrektoriat ds. Rybołówstwa przekazał, że obecnie Hvaldiumir znajduje się w wewnątrz zatoki Oslofjorden. - Oznacza to, że dotarł do bardzo gęsto zaludnionego obszaru, a ryzyko zranienia wieloryba w wyniku kontaktu z człowiekiem znacznie się zwiększyło - powiedział Frank Bakke-Jensen, szef NDR.
Bieługa jest gatunkiem chronionym w Norwegii, dlatego wystosowano apel o unikanie zwierzęcia, by go nie zranić. Norwedzy zastanawiają się teraz, co zrobić, by zapewnić bezpieczeństwo zwierzęciu, bez umieszczania go w niewoli.