Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Nowe drogi w Polsce. W ciągu wakacji kierowcy skorzystają z kolejnych tras, ale na miłą podróż poczekają jeszcze rok

243
Podziel się:

Upały na zewnątrz, upały w samochodzie. Tegoroczne wakacje nauczą Polaków… cierpliwości. W przyszłym roku dojazdy do wielu turystycznych miejsc będą o wiele łatwiejsze. Spora część remontów skończy się dopiero wtedy. Jednak i w tym roku w lipcu i sierpniu pojawią się nowe trasy.

Nowe drogi w Polsce. W ciągu wakacji kierowcy skorzystają z kolejnych tras, ale na miłą podróż poczekają jeszcze rok
(East News)

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planuje wakacyjne otwarcia tras. Jak wynika z informacji money.pl, łącznie na mapie polskich dróg pojawi się 65 nowych kilometrów asfaltu.

I tak w okresie wakacyjnym otwarte zostaną dwa odcinki autostrady A2. To w sumie 15 kilometrów dróg. I tak jeszcze w wakacje kierowcy pojadą odcinkiem od węzła Lubelska do węzła Konik oraz od węzła Konik do obwodnicy Mińska Mazowieckiego.

Wśród nowości są też trzy odcinki drogi ekspresowej S17 - od węzła Lubelska do obwodnicy Kołbieli. Z obu tych otwarć najbardziej ucieszą się osoby dojeżdżające do stolicy Polski.

Zobacz także: Twarde negocjacje firm z galeriami. Grycan: jak powiedzą nie, to powiemy "arrivederci"

Wśród planowanych otwarć jest również odcinek S5 między Szubinem a Żninem pod Bydgoszczą. Pełna trasa S5 połączy Olsztyn, autostradę A1 oraz Bydgoszcz, Poznań i Wrocław. Na razie jednak trasa dobije do A1, a kierunek na Olsztyn jest odległą przyszłością.

W najbliższych dwóch miesiącach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzy też obwodnicę Dąbrowy Tarnowskiej w ciągu drogi krajowej numer 73. I łącznie to około 65 km. Plany te w rozmowie z money.pl potwierdza Piotr Bujanowicz z biura Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.

Co to oznacza dla kierowców? Na spokojne wakacyjne podróżowanie jeszcze będą musieli poczekać. W przyszłym roku będzie o wiele łatwiej. Przygotowaliśmy drogową mapę Polski, która pokazuje przejezdne drogi szybkiego ruchu i autostrady, drogi w budowie oraz planowane trasy (ale tylko te, na które są już podpisane umowy).

Nie uwzględniamy tras, na które są rozpisane i nieskończone przetargi oraz tras, które są dopiero w sferze planów lub deklaracji. Przy okazji pokazujemy, na kiedy zaplanowane jest otwarcie poszczególnych odcinków.

Wakacyjne wyjazdy łatwiejsze za rok

Bez korków nad polskim morzem? Jeszcze przez kilkanaście miesięcy jest to niestety nierealne. W tym sezonie w okolicach Szczecina lepiej uzbroić się w cierpliwość. Ostatnie kilometry przed zjazdem do jednego z nadmorskich kurortów po tej stronie Polski mogą być wymagające.

Powód? Zakończenie prac na drodze ekspresowej S3 - powyżej Szczecina - zaplanowane jest na kwiecień 2021 roku. I choć w ostatnich tygodniach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz wykonawcy trasy na odcinku Miękowo - Rzęśnica otworzyli część jezdni, to wciąż na miejscu będą trwały prace, będą też znaczne ograniczenia prędkości. Trasa jest jednak przejezdna.

Dalej - na trasie do Świnoujścia (odcinek Brzozowo - Miękowo) - również trwają prace budowlane.

A nie ma wątpliwości, że droga numer trzy jest jedną z najważniejszych dróg w kraju. I dla wielu podróżujących na wakacje to jedyna możliwa trasa, zwłaszcza dla mieszkańców zachodniej części Polski.

W budowie jest również odcinek A6 na odcinku Szczecin Dąbie - Rzęśnica. Przed przebudową był to ostatni szlakowy fragment tej autostrady jeszcze ze starą nawierzchnią z płyt betonowych. W październiku 2019 roku GDDKiA wypowiedziała umowę na ten odcinek. Od kwietnia tego roku prace prowadził nowy wykonawca i większość wykonał na cztery miesiące przed terminem. Część prac będzie się jednak toczyć jeszcze do końca roku.

Jak informuje GDDKiA, w przypadku A6 w toku jest jeszcze przetarg na dokończenie przejścia dla zwierząt wraz z ogrodzeniem drogi.

2021 rok będzie też długo wyczekiwany dla osób wybierających się w okolice Gdańska. W trakcie budowy jest trasa ekspresowa S6. Tutaj mowa o kilku fragmentach: Bożepole - Luzina, Luzina - Szemud, Szemud - Gdynia. To w sumie blisko 40 kilometrów trasy. Taka droga z pewnością ucieszy tych, którzy wybierają się np. w okolice Łeby a podróżują z lub przez Polskę centralną.

Dalsza część trasy S6 - w kierunku Słupska - jest dopiero w przygotowaniu.

O wiele dłużej będzie trzeba czekać na drogę S11 (na odcinku Bobolice – Koszalin). Tutaj pierwszy realny termin to dopiero 2023 rok. Jest to jednak trasa już w budowie, umowy zostały podpisane. Droga S11 według planów połączy środkowe wybrzeże Bałtyku z Górnym Śląskiem. Co ważne, wykonawcy są zobowiązani do budowy dwujezdniowej drogi ekspresowej z rezerwą pod trzeci pas ruchu.

Niestety, dalszy odcinek drogi (Szczecinek - Bobolice) jest dopiero w przygotowaniu. Nie ma umowy, jest tylko wybrany wariant trasy.

Na północ od Warszawy wciąż dziura

Inna ważna wakacyjna trasa, która wciąż czeka na dokończenie? To S7 na odcinku od Płońska na północ Polski. To odcinki Płońsk - Pieńki, Pieńki - Strzegowo, Strzegowo - Mława, Mława - Napierki. Tutaj daty otwarcia ustalone są na kwiecień i maj 2021 roku. Trasa z Trójmiasta do granic województwa mazowieckiego jest już gotowa, dalej - nie. Ostatecznie droga ma być połączona z trasą Armii Krajowej w Warszawie.

Nadzieje na łatwiejsze podróżowanie powinni mieć wciąż ci, którzy myślą o Mazurach w 2021 roku. A przynajmniej mogą być pewni, że na pewnych odcinkach ich trasa od miejscowości Ostrów Mazowiecka będzie przebiegać o wiele sprawniej. W 2021 roku spora część odcinków trasy S61 ma być gotowa. Z hurraoptymizmem warto poczekać. W tym rejonie będzie trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Czego nie będzie? Trasy na linii Ostrów Mazowiecka - Śniadowo. Tutaj data wyznaczona jest dopiero na 2023 rok. Nie będzie również obwodnicy Łomży, choć w tym wypadku czas oczekiwania jest o rok krótszy - do 2020 roku kierowcy nią nie pojadą. Ten odcinek stanowi fragment drogi ekspresowej S61, a zarazem szlaku komunikacyjnego - Via Baltica.

Jest też zła informacja dla wszystkich, którzy w Łomży zatrzymują się w McDonald's. Ten, kto podróżował tą drogą na Mazury, z pewnością wie, że dla wielu Polaków to ważne miejsce postoju. Na trasie obwodnicy nie jest zaplanowana budowa żadnego miejsca obsługi klientów. Te będą jednak wcześniej, ale co na nich stanie - to się dopiero okaże.

gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(243)
WYRÓŻNIONE
filipinek
4 lata temu
Łoł! 65 km dróg asfaltowych! Jest się faktycznie czym pochwalić!
Lesok
4 lata temu
650km w roku. I to dróg przygotowanych przez poprzedników. W takim tempie to ile lat będzie PiS lotnisko budował? A dojazdy do niego?
_123321_
4 lata temu
A obwodnicę Wałcza kiedy otworzycie? Miała być gotowa w 20189 roku. Przecież dotrzymujecie słowa...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (243)
Ludw_K
3 lata temu
Z jednej strony - buduje się w Polsce wiele nowych dróg ekspresowych i autostrad i bardzo dobrze, ale z drugiej - dlaczego niszczy się to co zbudowano kiedyś, dlaczego na dawnych budowanych "za Gierka" drogach jako trasy szybkiego ruchu, od wielu już lat wprowadza się "modernizacje" spowalniające ruch do granic możliwości i cierpliwości kierowców. Na DK94 (odcinek Sosnowiec - Olkusz) odpowiedź łatwo znaleźć - dlatego, że jest to alternatywa dla bardzo drogiej płatnej autostrady. Dokładniej opiszę problem na trasie Katowice - Wisła (DK81+DW941). Wisła to obok Zakopanego jedna z najbardziej atrakcyjnych górskich miejscowości, a po drodze jest jeszcze Ustroń, dalej zaś tzw. Trójwieś. Ponadto DK81 to najkrótsza trasa z Katowic do granicy w Cieszynie. Na większej części długości tej trasy (budowanej jako "droga szybkiego ruchu" obowiązują ograniczenia prędkości do 70km/h, a w niektórych miejscach nawet do 50km/h i miejsc takich systematycznie przybywa. Ograniczenia są jak najbardziej uzasadnione względami bezpieczeństwa za wyjątkiem skrzyżowania z drogą do Orzesza, gdzie niedawno wprowadzono bezsensowne ograniczenie do 50km/h dla jednego kierunku. Problem polega na tym iż niepotrzebnie stworzono miejsca wymagające ograniczenia prędkości, poprzez budowę nadmiernej liczby przejść i skrzyżowań, a przede wszystkim celem podniesienia bezpieczeństwa tworzy się ograniczenia prędkości zamiast budować przejścia podziemne np. w Warszowicach i Pawłowicach przy przystankach autobusowych. Absurdem w Pawłowicach było zlikwidowanie możliwości skrętu w każdym kierunku na jednym skrzyżowaniu z DW933 i w zamian za to dodanie kolejnego skrzyżowania z sygnalizacją ok. 200m wcześniej (patrząc od str. Katowic). W Żorach, gdzie jest bardzo niebezpieczne skrzyżowanie (ściślej to Warszowice ul Krótka), sygnalizację świetlną postawiono na innym z ul. Familijną. Kilka lat temu oddano do użytku nowy odcinek obwodnicy Ustronia, ale jako drogę jednojezdniową z ograniczeniem prędkości od 60km/h a na całej obwodnicy Ustronia wprowadzono ograniczenie do 70km/h, oczywiście zwiększając przy tym liczbę przejść i skrzyżowań. Wreszcie ostatni odcinek do Wisły, od dwóch lat remontowany, także pozostanie drogą jednojezdniową i praktycznie nie nastąpi tam żadne usprawnienie ruchu. Dojeżdżający na zawody narciarskie, Tydzień Kultury Beskidzkiej i inne imprezy nadal będą stać w długich korkach zwiększając zanieczyszczanie górskiego powietrza spalinami. Czy aby nie należało drogę tę zamiast spowalniać, dostosować do standardu drogi ekspresowej, czasowo tylko na niektórych fragmentach (bo w wielu miejscach wymagałoby to bardzo poważnych inwestycji), ale docelowo w całości. Niestety - nie ma nawet takich planów perspektywicznych. Linia kolejowa do Wisły też aktualnie jest w remoncie, a po jego zakończeniu pociągi na niej będą mogły rozwijać "rewelacyjną" prędkość w niektórych miejscach nawet 80km/h i czas przejazdu z Katowic już chyba nie będzie dłuższy od tego z lat przedwojennych. W czym Wisła plus Ustroń i Trójwieś gorsze od Zakopanego? Ba, w Wiśle jest przecież Pałacyk Prezydencki, z tym, że przy nim jest lądowisko dla helikopterów.
Mok
4 lata temu
Lubię sobie popatrzeć na tych teraz , , rządowych,,co ktory się na ekranie pokaże to jakby tlusciejszy.Co niektórzy ledwo już mieszczą się mi na ekranie: Bielan Wójcik,Adamczyk.Widac że rządowi zawsze się wyzywia!
wololol
4 lata temu
azbestian wodalianu
DS
4 lata temu
TEST NA IQ: Koszt budowy 1km drogi wynosi 30 000 000zł. Pan Zenek uznał, że to za dużo i z łopatą z Panem Mietkiem przez te 10 lat wybudują za 20 000 000zł. Dlaczego nie mogą tego zrobić? LUDZIE!!! Trzeba rozbić monopole urzędniczo korporacyjne!!! Musi być mechanizm obniżki ceny, a to gwarantuje tylko konkurencja!!!
Benek
4 lata temu
Od wielu lat pokonuję często trasę Szczecin - Trójmiasto lub tereny elbląskie i muszę przyznać że buduje się bardzo dużo zarówno na trasie 6 i S-6 jak i 22 i 10 ale nie trąbi się wszem i wobec o tym. Nowe odcinki tras są systematycznie oddawane do użytku z czego najbardziej są zadowoleni kierowcy je pokonujący. Przypomnijcie sobie jaki szum zrobiono za PO z obwodnicą Włocławka - do dziś nie zrobiono nic poza wielkim jednodniowym cyrkiem rzekomego rozpoczęcia prac budowlanych..
...
Następna strona