Nowy kierunek studiów w Polsce. Tylko 30 miejsc. Pracę gwarantuje program rządu
Politechnika Wrocławska otwiera nowy kierunek studiów. Uczelnia będzie kształcić specjalistów z zakresu energetyki jądrowej. Została wskazana przez resort edukacji jako jedna z wiodących uczelni mających kształcić specjalistów na potrzeby realizacji programu polskiej energetyki jądrowej. Na studentów czeka tylko 30 miejsc.
Politechnika Wrocławska prowadzi rekrutację na nowy kierunek studiów kształcący specjalistów z zakresu energetyki jądrowej. Rekrutacja już ruszyła.
"Kierunek jest świeży, ale sama tematyka nie jest nowością na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym. Już w latach 70. studenci mieli tam zajęcia związane z elektrowniami jądrowymi, a kolejne kursy wprowadzano w ramach nowych specjalności na studiach pierwszego i drugiego stopnia. Wielu absolwentów pracuje obecnie w sektorze jądrowym m.in. w Kanadzie, USA czy w Korei Południowej. Wydział od lat prowadzi także studia podyplomowe z energetyki jądrowej" – informuje wrocławska uczelnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd założył, że elektrownia atomowa powstanie do 2033 roku. "Musimy chodzić po ziemi"
Na nowy kierunek na studia magisterskie zostanie przyjętych 30 studentów. Studia w całości będą poświęcone energetyce jądrowej. Dr inż. Andrzej Tatarek, prof. uczelni z Zespołu Energetyki Jądrowej w Katedrze Techniki Cieplnej, podkreśla, że nie są to studia wyłącznie dla inżynierów-energetyków.
Zachęcamy do zainteresowania się nimi także absolwentów kierunków mechanicznych, chemicznych, górniczych, elektrycznych i związanych z automatyką - informuje naukowiec, cytowany w komunikacie.
Są to studia II stopnia dla tych, którzy uzyskali już tytuł: inżynier, magister inżynier, inżynier architekt lub magister inżynier architekt. Jeśli chodzi o ukończone kierunki studiów, to nie ma ograniczeń. W rekrutacji liczy się ocena na dyplomie i średnia ważona z przebiegu studiów.
Z kolei dr inż. Wojciech Zacharczuk, koordynator ds. energetyki jądrowej na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym, wskazuje, że według szacunków przy eksploatacji jednego bloku energetycznego w elektrowni jądrowej pracę może znaleźć od 500 do 700 osób o różnych kompetencjach.
- Kolejne tysiące miejsc pracy będą u kooperantów, czyli przedsiębiorstw i podmiotów administracji publicznej współpracujących z elektrowniami jądrowymi, np. przy serwisowaniu maszyn i urządzeń, aparatury pomiarowej, przy produkcji paliwa do reaktorów, przetwarzaniu i składowaniu odpadów radioaktywnych czy zapewnieniu dozoru i bezpieczeństwa jądrowego - mówi dr Zacharczuk.
Małe reaktory modułowe. Będą potrzebni pracownicy
Prof. Tatarek przypomina, że znani są już dostawcy technologii do obu planowanych w Polsce elektrowni jądrowych.
- Pamiętajmy również o planach budowy reaktorów SMR (małe reaktory modułowe) sygnalizowanych np. przez koncern miedziowy. Już na tym etapie będą potrzebni pracownicy posiadający wiedzę z zakresu budowy, eksploatacji i bezpieczeństwa elektrowni. W pierwszej kolejności poszukiwani będą specjaliści, którzy pomogą w tłumaczeniu dokumentacji technicznej i przygotowaniu założeń tych inwestycji - wskazuje prof. Tatarek.
W programie studiów nowego kierunku znalazły się kursy m.in. z zakresu budowy nowoczesnych reaktorów jądrowych, mechatroniki i systemów sterowania, przepływów i wymiany ciepła w reaktorach jądrowych, a także jądrowego cyklu paliwowego, zasad ochrony radiologicznej oraz eksploatacji i bezpieczeństwa elektrowni jądrowych.
Polski rząd w listopadzie 2022 r. wskazał, że technologię do pierwszej elektrowni w ramach Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) dostarczy firma Westinghouse i elektrownia powinna stanąć na Pomorzu.
PPEJ przewiduje budowę dwóch elektrowni w dwóch różnych lokalizacjach. Według deklaracji rządu kwestia wyboru technologii i partnera dla drugiej elektrowni w ramach PPEJ jest ciągle otwarta.