Przypomnijmy, że 1 stycznia 2023 r. przywrócono 23-proc. stawkę podatku VAT i podniesiono akcyzę na paliwa. Mimo to ceny na stacjach paliw nie wzrosły. Ponadto w ostatnim dniu ubiegłego roku PKN Orlen znacząco obniżył ceny hurtowe. Między 31 grudnia a 1 stycznia spadły o 14 proc. Pojawiły się zarzuty, że państwowy koncern sztucznie zawyżał ceny w ostatnich tygodniach, a nawet miesiącach, po to, by mieć "bufor" do wyrównania skutków planowanej podwyżki VAT.
Z tego powodu do NIK złożono zawiadomienia, żeby Izba przeprowadziła w tej sprawie kontrolę. Do tych informacji odniósł się Daniel Obajtek.
- Chciałbym, żeby NIK nie łamał prawa. Mam cztery opinie kancelarii, które mają wysoką renomę, że NIK ma kontrolować środki publiczne. [...] Nie ma żadnej podstawy prawnej i takie opinie prawne mamy, żeby NIK miał nas kontrolować - powiedział Obajtek na antenie TVP Info. - Jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu jedną akcję, to też pan Banaś wszedłby do Shella, żeby go skontrolować? Skarb Państwa zgodnie z Kodeksem spółek ma te same prawa, co akcjonariusz. Wpuszczając NIK, złamałbym prawo. Ja złamałbym to prawo, mając te opinie.
Orlen odmawia NIK
PKN Orlen i Fundacja Orlen odmówili podjęcia czynności kontrolnych przez Najwyższą Izbę Kontroli - informowało Radio Zet. Prezes NIK Marian Banaś powiadomił o tym marszałek Sejmu. W piśmie skierowanym do Elżbiety Witek Banaś wskazuje m.in., że kontrolerzy są zastraszani przez koncern doniesieniami do prokuratury.
Radio dodało, że kontrolerzy NIK nie mają dostępu do umów zawartych przez PKN Orlen z nabywcami Grupy Lotos, czyli spółkami Aramco Overseas Company, MOL, Unimot oraz dokumentacji źródłowej zleconej zewnętrznym doradcom.
UOKiK interwencji nie wyklucza
W tej sprawie wypowiedział się również UOKiK. W komentarzu przesłanym kilka dni temu money.pl podkreślono, że Urząd "przygląda się działaniom PKN Orlen w sprawie cen paliw, nie wyklucza się interwencji".