Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Lubiński
|
aktualizacja

Szokujące załamanie rynku. To się nie zdarzyło przez całe pokolenie

35
Podziel się:

Indeks Bloomberga, który śledzi zachowanie światowego rynku obligacji, od początku 2022 r. odnotował spadek o 20 proc. Tzw. rynek niedźwiedzia w obligacjach na całym świecie jest to niespotykana sytuacja, odkąd gromadzone są dane, czyli od 1990 r. Jak podkreślają eksperci, obecna sytuacja jest dla tradycyjnie nastawionych inwestorów wyjątkowo bolesna, bo w dół idą zarówno obligacje, jak i rynek akcji. Jedynym dla nich pocieszeniem może być, że jeszcze bardziej w dół lecą kryptowaluty, a nadzieją – że już niedługo może pojawić się "niesłychana okazja" do kupowania.

Szokujące załamanie rynku. To się nie zdarzyło przez całe pokolenie
2022 r. to dla inwestorów rynek bez bezpiecznych przystani (Getty Images,, Jin Lee)

Spadek indeksu Bloomberg Global Aggregate Total Return Index, który gromadzi dane z całego świata (24 wybrane kraje) o rynku obligacji krajowych i korporacyjnych, wyniósł 20 proc. z historycznego szczytu, który osiągnął pod koniec 2021 r. Spełnia to techniczną definicję rynku niedźwiedzia. Tym terminem określa się okres, w którym dominują duże spadki wartości aktywów.

Na rynku akcji to zjawisko jest dużo częstsze, jeszcze częstsze – na odnotowujących gwałtowne wahania rynkach kryptowalut. Obligacje mają być jednak tzw. bezpieczną przystanią. Gwarantują stałe źródło dochodu w postaci cyklicznie wypłacanych odsetek, a wahania ich kursów powinny być znacznie mniej gwałtowne niż na przykład wahania na rynku akcji.

Inwestowanie w 2022 r. nie oferuje bezpiecznych przystani, są tylko mniej niebezpieczne

Tak też jest do pewnego stopnia i tym razem. Inwestujący w obligacje mogą "pocieszać się", że bitcoin o początku roku stracił na wartości ponad 50 proc., a krajowe rynki akcji też w większości dołują. Wśród najgorszych pod tym względem jest... polska giełda (GPW) , która odnotowała od początku roku ponad 30-procentowe spadki.

Eksperci wskazują, że powodem wszystkich tych spadków może być środowisko ekonomiczne, w którym banki centralne na całym świecie podnoszą stopy procentowe, próbując walczyć z inflacją. To ma być też przyczyna, że zakończył się trwający 40 lat obligacyjny rynek byka (okresy wzrostów).

Obecny rynek niedźwiedzia uderza w klasyczne portfolio 60/40

Obecna sytuacja jest jednak szczególnie bolesna dla inwestorów, bo akcje i obligacje spadają w tandemie, gdy w tradycyjnie skonstruowanym portfolio obligacje pełnią funkcję zabezpieczenia przed spadkami na rynku akcji. Klasyczne w USA portfolio 60/40 (60 proc. zainwestowane akcje, 40 proc. w obligacje) – jak wylicza Bloomberg – jest w 2022 r. 15 proc. na minus.

Jak prognozuje w rozmowie z agencją Bloomberga Stephen Miller, doradca inwestycyjny z kanadyjskiego funduszu CI Financial Corp., okres rekordowo niskiej rentowności obligacji (poniżej 1 proc.), który miał swój szczyt w trakcie pandemii, szybko nie powróci.

Spadki będą więc kontynuowane. To dlatego, jak głosi dominująca wśród ekspertów opinia, że banki centralne, walcząc z inflacją, nie mogą stymulować rynki tak, jak robiły to wcześniej. Tym razem nie będzie więc jeźdźców na białym koniu w rodzaju prezesa banku centralnego podejmującego decyzję o obniżaniu stóp czy wznowieniu programu skupu aktywów (tzw. luzowanie polityki monetarnej).

Rynek obligacji – skoro jest tak źle, to... będzie już tylko lepiej?

Gdzie na świecie jest najgorzej na rynku obligacji w 202 r.? W Europie Wschodniej (blisko 40-procentowe spadki), co Bloomberg tłumaczy rosyjską inwazją na Ukrainę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Premier uciekł przed inflacją. "Namawiam do kupowania obligacji długoterminowych"

Jeśli jednak jest tak źle, to zawsze pojawiają się nadzieje, że może być już tylko lepiej. Ostatnie przemówienie szefa amerykańskiego banku centralnego Jerome'a Powella rynki oceniły jako "niepozostawiające złudzeń", że amerykański Fed pozostanie jastrzębi (dalej nie ma mowy o luzowaniu). Komentujący zauważają jednak, że niepohamowany wzrost inflacji byłby jeszcze większym problemem. Zaostrzanie kursu z kolei – wcześniej czy później – nieuchronne. A im później wprowadzone, tym bardziej bolesne.

Tymczasem po okresie niespotykanych spadków może przyjść okres znacznych wzrostów na rynku obligacji. Tak twierdzi cytowana przez Bloomberga Kellie Wood, specjalistka ds. rynku obligacji z australijskiego Schroders Plc., która zauważa, że "już w niedalekiej okolicy będzie niesłychana okazja do kupowania obligacji, bo banki centralne gwarantują nam obecnie światową recesję".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(35)
WYRÓŻNIONE
Koni
2 lata temu
Nie martwcie się, wszystkie Goldmany zadowolone, do nich popłyną wasze i nasze pieniądze. Już Tuwim o tym pisał, tyle lat i nic się nie zmieniło.
Bogumiła z Br...
2 lata temu
Dobrze że PiS stawia na muzea ,ludzie będą się przychodzić ogrzać a i na piękne pomniki będzie można popatrzeć bo na prąd ,gaz i węgiel nie będzie ludzi stać ,PiS nas cofnie do epoki kamienia łupanego.
maciek
2 lata temu
Ropy może zabraknąć, węgla może zabraknąć, gazu może zabraknąć, chleba może zabraknąć. Jedno czego nie zabraknie rządowi PiS to pieniądze. Bo drukują ich na potęgę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (35)
Xxx
2 lata temu
Jak czytam komentarze to większość z was powinna wrócić na pole i odrabiać pańszczyznę, bo do niczego innego się nie nadajecie.
aeruarti
2 lata temu
NAINWESTOWALI W JAKIEŚ GRUSZKI NA WIERZBIE ZAMIAST ZAKŁADAĆ WŁASNE FIRMY, BIZNESY. To nie jest żaden koniec roku łabędzi, niedźwiedzia, czy innego koczkodana w sensie fluktuacji rynku/przemianowości. To jest koniec bezsensownej epoki inwestowania w papiery. To jak zainwestować w specyficzny skład atmosfery powietrza w domu sąsiada i dziwienie się. że ten otworzył okno (albo wiatr to zrobił) i skład gazów uległ pewnej zmianie.
Pozorovatel
2 lata temu
Tę wojnę zapowiadał już Roman Dmowski w 1930 roku. Brzeziński w swojej "Wielkiej Szachownicy" zalecał ją jako warunek przetrwania światowej hegemonii. Eurazja musi zostać gospodarczo zniszczona, by nie stała się groźnym konkurentem. To właśnie trwa. Kto czytał Brzezińskiego, ten wie które 2 państwa miały stanowić V kolumnę niszczącą Europę. Wynik tej rozgrywki jest trudny do przewidzenia, chociaż jak dotąd Europa nawet nie próbuje się bronić.
jan
2 lata temu
W kryzysie, kto ma gotówkę, ten jest królem.
Gosc
2 lata temu
A oni dalej u nas rudery wystawiają po 500000zl choć warte są max 10% z tego. Jak to się wszystko rypnie to będzie rzeczywiście okazja kupić coś w normalnej cenie a nie zawyżonej.
...
Następna strona