- Prowadzimy prace, mamy już konkretne wyliczenia dotyczące zamrożenia cen energii na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych. W naszych rozmowach pojawia się termin kolejnych sześciu miesięcy, w których te ceny - mówię o energii elektrycznej - byłyby zamrożone - powiedział w Polsat News Andrzej Domański, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że ceny gazu prawdopodobnie będą zamrożone na cały przyszły rok - podkreśla "Gazeta Wyborcza".
Nie oznacza to jednak, że ceny prądu i tak nie wzrosną. Kilka dni temu prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin poinformował, że do URE wpłynęły wszystkie wnioski taryfowe od największych spółek zajmujących się sprzedażą i dystrybucją energii elektrycznej. Jego zdaniem odmrożenie cen energii powinno być rozłożone w czasie. Prezes URE już wcześniej ostrzegał, że ceny w przyszłym roku mogą odbić się na gospodarstwach. Teraz podkreślił, że "niezależnie od tego, czy podwyżki wyniosą 50, 60 czy 70 proc., będą to wzrosty trudne do zaakceptowania przez społeczeństwo".
Wspomniane taryfy "wyznaczają ceny dla blisko 9 mln gospodarstw domowych" - przypomina "GW". Obecnie gospodarstwa domowe płacą za prąd ok. 0,8 zł za kWh (w tej kwocie jest stawka zarówno za sprzedaż energii, jak i dystrybucję), ale ta kwota może wzrosnąć do 1,51 zł za kWh - jak wynika z szacunków Forum Energii.
W skali roku rachunki za prąd w przypadku przeciętnego zużycia 2,5 tys. kWh wzrosną z 2 tys. zł (166 zł miesięcznie) do 3,7 tys. zł (314 zł). Czyli o 148 zł miesięcznie - zaznacza "GW".
Latem odmrożenie cen
Ceny za prąd mają zostać odmrożone w drugiej połowie roku, gdy kwoty na rynku topnieją. Tego lata na giełdzie ceny prądu obniżono z 80 do 50 gr za kWh. Jednak eksperci podkreślają, że szybko taniego prądu nie będzie.
Wynika to z produkcji energii elektrycznej z węgla, co jest kosztowne - Polska płaci 80 euro za tonę emisji CO2, a w lutym płaciła nawet 100 euro. Do tego mamy drogi węgiel, gdzie nie spadają ceny, pomimo światowych obniżek.
"Średnia cena węgla kamiennego ze śląskich kopalni dla energetyki wyniosła we wrześniu 741,22 zł za tonę, a to o 5,4 proc. więcej niż w sierpniu i o 18 proc. więcej niż rok temu w analogicznym miesiącu - wynika z indeksów cenowych tworzonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Czyli polski węgiel kosztuje rekordowe 741 zł, a importowany 500 zł. Umowa społeczna z górnikami zakłada wygaszanie sektora aż do 2050 r." - dodaje "GW".
Dziennik podsumowuje, że kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen jest m.in. inwestycje w energię jądrową - budowę elektrowni atomowych trzeba sfinansować.