Paraliż we Francji zaczął się od porannych informacji o wstrzymanych kursach prawie wszystkich pociągów TGV i 50 proc. składów Eurostar, samolotów Air France na liniach krajowych, metra i autobusów.
Później zaczęły docierać do nas informację o blokadach na drogach. Strajk już teraz mocno odczuwają polscy kierowcy ciężarówek.
Blokada w Rennes na skrzyżowaniu dróg Saint-Brieuc i Vezin
- Stoję już sześć godzin na autostradzie A26 w kierunku Calais. Co jakiś czas puszczają ciężarówki, ale tylko po kilka. Już teraz korek jest na 15 km. A wszystkich kierowców ciężarówek może z tysiąc. Autostrada jest zamknięta w obu kierunkach. Nie ma toalety. Koszmar - mówi Mateusz, kierowca z ośmioletnim stażem, który wiezie jogurt do Irlandii. Na szczęście jest zimno i produkt przetrwa podróż.
Nikt nic nie wie
Jak przekonuje, kierowcy nie dostają żadnych informacji. Nie wiadomo, jak długo to potrwa. Policja tylko mija korek i jedzie dalej poboczem.
- U mnie z terminami jeszcze nie jest najgorzej. Dopiero na sobotę mam rozładunek, ale podejrzewam, że niektórzy w tym korku to mają na dziś lub na jutro i szykuje się duży problem - dodaje.
W takiej sytuacji jest inny z polskich kierowców.
- Stoję na autostradzie w kierunku Lille już ponad 3 godziny, 4 km od bramek płatniczych. Chłopaki przede mną stoją ponad 6 godzin. Zostało mi jeszcze 80 km do rozładunku, gdzie już dawno miałem być w firmie Amazon. Niestety tam akurat są strasznie skrupulatni co do godzin załadunków i rozładunków i pewnie będą kłopoty - mówi Jerzy.
Co może dla niego wyniknąć z tego spóźnienia?
- Jutro z samego rana mam zaplanowany załadunek i powrót do Polski. Może być jednak tak, że mi go anulują i nie wrócę na czas. Mogą kazać czekać bardzo długi czas, nawet do kilku godzin, bądź też nie zapłacą ustalonej ceny, a może zdarzyć się też tak, że w ogóle towar im już nie będzie potrzebny. Jak już mówiłem u nich musi być jak w zegarku - dodaje.
Daleko do domu
A to się wiąże ze stratami finansowymi. Ponadto zgodnie z przepisami kierowca nie może zaliczyć czasu w korku do odpoczynku. Za niestosowanie się do tych reguł, które łatwo wykryć podczas kontroli tachografu, grożą duże kary pieniężne. Mandaty zaczynają się od 400 euro (1,7 tys. zł), a można również otrzymać taki na 1000 euro (4,3 tys. zł)
- A powrót do domu wydłuża mi się z godzinę na godzinę. Kto wie, czy do nocy nie zostanę na autostradzie, bo policja nic nie wie i nie chce mówić. Chłopaki na radiu mówią, że spokojnie 10 godzin możemy stać. Za 10 min właśnie przekroczę swój czas pracy i powinienem odpoczywać, a niestety nawet nie jestem blisko celu rozładunku - żali się Jerzy.
Według wspomnianych przepisów dzienny czas prowadzenia pojazdu nie możne przekroczyć 9 godzin, ale dwa razy w tygodniu można go przedłużyć do 10 godzin. Po 4,5 godzinie jazdy kierowca musi zrobić 45 minutową pauzę. Korki i blokady mogą zatem oznaczać, że kierowcy wrócą do domu nawet kilka dni później.
Nie tylko ciężarówki
Co gorsze: strajk jest bezterminowy. Protestujący liczą, że rząd ugnie się, kiedy zobaczy, jak potężny będzie paraliż. Oznacza to problemy dla tysięcy polskich kierowców, którzy każdego dnia swoimi ciężarówkami przemierzają kontynent. Polskie firmy już od 2012 r. nieprzerwanie zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby ton przewiezionych ładunków. W 2018 r. przewiozły łącznie 1,175 mld ton w transporcie międzynarodowym.
Będziemy obserwować rozwój tych wypadków. Sprawa wygląda poważnie i może być też kłopotem dla wszystkich Polaków, którzy wybrali się, bądź wybierają w celach turystycznych do tego kraju. Sezon narciarski już się rozpoczął, a Francja jest coraz popularniejsza wśród miłośników białego szaleństwa z naszego kraju.
Przed rokiem "żółte kamizelki" również blokowały płatne autostrady, wjazdy oraz zjazdy płatnych dróg – relacjonował Mateusz Piegat, kierowca, który skontaktował się z nami przez platformę dziejesie.wp.pl. Wjazd do Francji od strony Hiszpanii przejściem granicznym La Janquera trwał 24 godziny. Protestujący przepuszczali przez bramki jedną ciężarówkę co minutę. Na francusko-hiszpańskim przejściu granicznym Irun były podobne korki.
Przez takie działania kierowcy są zmuszeni przekraczać czas pracy, ryzykując wysokie kary. Nie dojeżdżają na czas z towarem, co z kolei naraża firmy na wysokie kary. Czas pokaże, czy i w tym roku problem będzie tak poważny i jak długo potrwa strajk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl