"Piątka Kaczyńskiego" ma szczęście. Pożyczki rządu będą wyjątkowo tanie

"Piątka Kaczyńskiego" zmusi rząd do zaciągania większych pożyczek, bo pieniędzy z podatków nie wystarczy. Los wyraźnie jednak sprzyja rządowi, bo akurat w tym momencie oprocentowanie obligacji rządowych na świecie spadły na głowę. To pokłosie wojny handlowej USA-Chiny.

"Piątka Kaczyńskiego" ma szczęście. Pożyczki rządu będą wyjątkowo tanie
Źródło zdjęć: © Forum | Andrzej Hulimka
Jacek Frączyk

Po ogłoszeniu "piątki Kaczyńskiego" międzynarodowy kapitał na chwilę stracił zaufanie do rządu PiS i oprocentowanie polskich obligacji skarbowych poszło ostro w górę. W kwietniu przekroczyło nawet poziom 3 proc. po raz pierwszy od grudnia.

To już jednak dawno i nieprawda. W poniedziałek trzeciego czerwca rentowność polskich papierów dłużnych zeszła poniżej 2,6 proc. To prawie tyle samo, ile inwestorzy płacą za obligacje włoskie i amerykańskie, a mniej o 0,2 pkt. proc. niż wynosi oprocentowanie obligacji Węgier.

Poniżej 2,6 proc. rentowność zeszła przy tym po raz pierwszy od października 2015 r. Czy ta data coś nam mówi?

Zobacz też: 500+ dla niepełnosprawnych. "Kaczyńskiemu spadło bielmo z oczu"

To termin ostatnich wyborów parlamentarnych. PiS swoimi planami programów socjalnych zniechęciło wtedy świat do kupowania polskich obligacji. Spadały ratingi. Później okazało się, że pieniądze udało się znaleźć dzięki łataniu luki VAT i wprowadzeniu podatku bankowego. Pomógł także wzrost gospodarczy - rządowe programy można było finansować, jednocześnie zmniejszając poziom zadłużenia liczonego do PKB. Patrząc na oprocentowanie polskich papierów dłużnych, można powiedzieć, że zatoczyliśmy koło.

Obraz
© investing.com

Wojna handlowa na korzyść Polski?

Kluczowa dla obecnego spadku odsetek oczekiwanych od Polski jest światowa wojna handlowa. 1 czerwca ruszyły obustronne cła zapowiedziane wcześniej przez USA i Chiny. Wizja globalnego spowolnienia wzrostu gospodarczego przestraszyła inwestorów.

Maj okazał się na giełdach akcji najgorszym miesiącem od grudnia 2018 r.. Najważniejsze światowe indeksy traciły po 7-10 proc.

Kapitał z akcji i surowców natychmiast został przekierowany głównie na rynki obligacji. Co za tym idzie, ich oprocentowanie poszło mocno w dół. Ale trzeba przyznać, że oprocentowanie polskich obligacji spadało wyjątkowo szybko.

To zasługa szybkiego wzrostu gospodarczego, ale i zrównoważonego budżetu. Po kwietniu deficytu praktycznie nie ma. Do tego międzynarodowe instytucje finansowe wskazują, że choć światowe spowolnienie w nas też uderzy, to wyjątkowo lekko.

Wzrost gospodarki utrzyma się i choć nie będzie tak szybki, jak w ubiegłym roku, to mamy być najlepsi w Europie i w ścisłej światowej czołówce.

Od końca kwietnia rentowność naszych papierów dłużnych notowanych na światowych rynkach jest niższa o 0,4 pkt. proc. (spadek z 3,02 proc. na koniec kwietnia do 2,6 proc.). Różnica 0,4 proc. odsetek liczona od całego polskiego długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (general government) daje 4,1 mld zł rocznie. Oczywiście tej wielkości korzyść pojawi się dopiero w momencie, gdy całość długu zostanie sprzedana już na lepszych warunkach.

Najbliższa aukcja długu państwowego odbędzie się 13 czerwca i polegać będzie tylko na zamianie wyemitowanych przed laty obligacji, a nie sprzedaży nowych. Dotyczyć będzie m.in. papierów o wartości 10,4 mld zł oprocentowanych po 3,25 proc. rocznie. Jeśli nowe papiery uda się sprzedać po 2,6 proc., to tylko ta jedna aukcja zmniejszy koszty obsługi długu państwa o 60 mln zł rocznie.

Patrząc na budżet państwa, obsługa długu w ciągu roku zmalała o półtora miliarda złotych od stycznia do kwietnia 2019 r. w porównaniu z tym samym okresem w 2018 r. To oszczędności, które będą rosły, jeśli trend się utrzyma i międzynarodowy kapitał nadal będzie przesuwać się w kierunku obligacji. I jedno z dodatkowych źródeł finansowania "piątki Kaczyńskiego".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarkawiadomościJarosław Kaczyński

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (598)