Do oszustwa doszło w listopadzie ubiegłego roku. Faktura została wysłana przez internet.
Okazało się jednak, że dokument wysłali podszywający się pod producenta złodzieje. Z ustaleń "Wydarzeń" wynika, że ich łupem padło 700 tys. dolarów, czyli - po obecnym kursie - ponad 2,6 mln zł.
Niewielką część wyłudzonych pieniędzy – 200 tys. dolarów – udało się odzyskać.
Specjaliści uważają, że zawiniły procedury. W tak dużej firmie, przez którą przepływają setki tysięcy złotych, płatności powinny być weryfikowane na czterech etapach: inna osoba sprawdza numer konta bankowego, inna przygotowuje fakturę, dodatkowo autoryzuje się dane odbiorcy i samą płatność.
Rzecznik prasowy LOT Adrian Kubicki przyznał, że "spółka LOT w ubiegłym roku padła ofiarą przestępstwa polegającego na wyłudzeniu środków".
"Wydarzenia" spekulują, że niespodziewana dymisja wiceprezesa LOT, który był odpowiedzialny za sprawy finansowe, może mieć związek z wyłudzeniem. Nie potwierdza tego Adrian Kubicki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl