Wzrost cen żywności hamuje. Podwyżki rzędu 20-24 proc., obserwowane w poprzednich miesiącach, w kwietniu już nie wystąpiły. Co nie oznacza, że ceny nie rosną w ogóle. W poprzednim miesiącu żywność średnio drożała o 19,7 proc.
Ceny żywności w sklepach będą spadać?
Czy zatem można spodziewać się obniżek cen w sklepach? "Dziennik Gazeta Prawna" zapytał o to przedstawicieli branży.
Już mają miejsce. Na razie w przypadku produktów nieprzetworzonych, takich jak: cukier, mąka, czy warzywa i owoce – odpowiada gazecie Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tańsze są też m.in. ogórki gruntowe, pomidory, olej i mięso, szczególnie drobiowe. Jednak i producenci, i handlowcy potwierdzają dziennikowi, że z miesiąca na miesiąc gama produktów z coraz niższymi cenami będzie coraz większa. Już dziś m.in. masło, sery i makarony bywają tańsze, choć głównie ze względu na promocje w sklepach.
Na powrót cen sprzed lat nie licz
"DGP" wymienia dwa czynniki sprawiające, że wizja malejących cen żywności staje się realna. Po pierwsze obniżające się ceny surowców, do czego przyczynił się m.in. krytykowany przez rolników import z Ukrainy, jak również stabilizacja cen gazu i energii. Drugim czynnikiem jest natomiast spadający popyt. W pierwszym kwartale 2023 r. sprzedaż detaliczna żywności w cenach stałych skurczyła się o 3,7 proc.
Jednak nawet jeżeli ceny spadną, to tylko w stosunku do tych obecnych. W porównaniu do analogicznego okresu w 2022 r. ciągle będzie drożej.
– Obniżek należy oczekiwać w drugiej połowie roku. Sięgną najwyżej kilku procent, podczas gdy z badań wynika, że konsumenci oczekują zjazdu o 20-30 proc., co byłoby dla nich zauważalne w portfelach – mówi Andrzej Gantner.