Too Good To Go i Foodsi to aplikacje stworzone do przeciwdziałania marnowaniu jedzenia. Sklepy, lokale gastronomiczne, kawiarnie, cukiernie, piekarnie, a nawet stacje benzynowe oferują za pośrednictwem tych aplikacji mocno przecenione paczki z produktami, których data ważności zbliża się do końca.
Haczyk? Nigdy nie wiesz, co dokładnie znajdziesz w środku. Po paczkę-niespodziankę trzeba się też wybrać samemu, i to w określonym przez sprzedającego czasie. Nie ma możliwości, by przywiózł ją kurier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Udane łowy w Piasecznie
Zamawiam paczki zaoferowane przez Auchan i BP w Piasecznie. Na miejsce docieram po godzinie 18. Sklepy dały mi kilkanaście godzin na odbiór obu zamówień, ale zdarza się, że niektóre punkty gwarantują znacznie mniej czasu. Piekarnie często wystawiają towar przed zamknięciem i umożliwiają odbiór na przykład tylko przez godzinę, między 18 a 19.
Najpierw kieruję się na stację paliw. W paczce, za którą zapłaciłem 14,99 zł, dostaję: kawę mrożoną w kartonie, sałatkę jajeczną, opakowanie pikantnych polędwiczek, gotowy zestaw obiadowy z kotletem schabowym i chleb żytni. Według paragonu dostałem 33,16 zł rabatu, bo powinienem zapłacić 48,15 zł. To nawet więcej, niż BP zadeklarowało w aplikacji, gdzie wyceniło pierwotną wartość paczki na 45 zł.
Termin przydatności do spożycia niemal wszystkich produktów kończy się już następnego dnia – z wyjątkiem kawy, którą powinno się wypić jeszcze w dniu odbioru paczki. BP mnie pozytywnie zaskakuje, więc czym prędzej ruszam do Auchan. Tam jednak nie odbiorę zamówienia przy kasie – muszę pobrać numerek jak na poczcie i poczekać, aż wywoła mnie punkt informacji.
W zestawie znajduję: nuggetsy, dwa opakowania mielonki wieprzowej, pieczeń góralską, kiełbasę podwawelską, parówki winerki i serek z kawałkami czekolady. Cena? Również 14,99 zł zamiast 44,99 zł. Na paragonie jednak wydrukowane były już ceny promocyjne, więc nie mogę ustalić rzeczywistej przeceny.
Lepiej niż w BP jest z terminami przydatności do spożycia. Mam dobę na zjedzenie nuggetsów i aż trzy dni na: mielonki, pieczeń i kiełbasę i cztery na serek oraz parówki. Obie paczki zamówiłem w Too Good To Go.
Co dają we Wrocławiu i w Krakowie
Jedną z paczek zamawiamy też przez Too Good To Go w Biedronce niedaleko wrocławskiego zoo. Cena – 11,99 zł – jest obniżona z regularnej 38,85 zł. W środku znajdujemy: danie gotowe (kurczak tikka masala z ryżem białym i dzikim), sałatkę z makaronem orzo, szynką, ogórkiem i kukurydzą, opakowanie świeżej rukoli i dwie paczki schabu wędzonego na wiśniowo.
Jedynie jednej z paczek schabu termin przydatności do spożycia kończył się 18 stycznia czyli w dniu, w którym zrobiliśmy zakupy. Sałatka była ważna do 19, kurczak z ryżem – do 20, rukola – do 21, a drugie opakowanie schabu – do 23 stycznia.
We Wrocławiu testujemy też rezerwację jedzenia z Foodsi. W jednym z lokali gastronomicznych zamawiamy paczkę za 19,99 zł, przecenioną z niecałych 40 zł. Za tę cenę dostajemy: zupę krem, drugie danie składające się z dwóch gołąbków z grzybami, słodkich ziemniaków i surówki z pomidorów, a także kawałek ciasta na deser. Przy kolejnej wizycie za 19,99 zł lokal oferuje: zupę grzybową, placki ziemniaczane z surówką i drożdżówkę z wiśniami.
W Krakowie natomiast kierujemy się do Carrefoura. W paczce przecenionej z 39,74 zł na 11,99 zł, którą odbieramy 17 stycznia, znajdujemy: medaliony drobiowe z szynką i serem (ważne do 18 stycznia), pieczarki brunatne, filety śledziowe w śmietanie (18 stycznia), kiełbasę francuską suchą (18 stycznia), jogurt (17 stycznia), dużą mozzarellę (17 stycznia) i paprykę żółtą.
Kolejna paczka pochodzi z Auchana w Krakowie, a odbieramy ją 21 stycznia. Płacimy za nią 14,99 zł. W środku znajdujemy: cztery sałatki (jarzynowe i z jajkiem) ważne do 22 stycznia, szynkę z wędzarni (ważną do 22 stycznia), parówki (25 stycznia), mielonkę w galarecie (22 stycznia), salceson (23 stycznia) i czekoladę (10 lutego).
Firmom też się to opłaca
Jak na obecności w takich aplikacjach korzystają sprzedawcy? W październiku 2022 r. w programie "Money.pl" wytłumaczyła to Magdalena Marzec z Too Good To Go.
Nasi klienci kupują to jedzenie za jedną trzecią ceny oryginalnej. Jest to okazja do tego, by rzeczywiście zaoszczędzić, a zarazem biznesy mogą zarobić na jedzeniu, które w innych okolicznościach musiałyby wyrzucić i zapłacić za jego utylizację – mówiła Magdalena Marzec.
Zdarzają się jednak przedsiębiorcy, którzy uważają, że zwietrzyli okazję do bezpłatnej promocji na zasięgach generowanych przez aplikacje. Na kilku grupkach facebookowych, które odwiedziliśmy, zetknęliśmy się z postami, w których ludzie alarmowali, że restauracje sprzedają np. zestawy obiadowe w cenie identycznej lub tylko minimalnie zaniżonej niż ta z menu (choć trzeba pamiętać przy tym, że płacą one jeszcze prowizję pośredniczącej aplikacji). Zdarzają się też paczki, które zdaniem kupujących są znacznie przeszacowane, jeżeli chodzi o ich pierwotną wartość.
Zapytaliśmy biura prasowe obu firm, jak sobie radzą z takimi praktykami. Anna Kurnatowska z Too Good To Go podkreśla, że partnerzy są przeszkalani z tego, co może znaleźć się w paczkach i jak ustalać ich cenę. Jeżeli jednak klient ma wątpliwości co do zawartości paczki, to powinien zgłosić się do pośredniczącej firmy.
Jeśli zgłoszenie jest zasadne – cena paczki nie stanowi jednej trzeciej ceny produktów, które wchodzą w jej skład – użytkownik może liczyć na rekompensatę. Jednocześnie rozmawiamy z partnerem i przypominamy zasady. Oczywiście ze względu na dużą liczbę użytkowników – aktualnie blisko 2,5 miliona Polaków – obecność w aplikacji wiąże się z dodatkową reklamą, co dla wielu przedsiębiorców jest kuszące. Wierzymy jednak, że łączy nas podstawowy cel, czyli wspólne działanie przeciwko marnowaniu jedzenia – podkreśla w rozmowie z money.pl Anna Kurnatowska.
– Ideą aplikacji jest ratowanie jedzenia, które jest bliskie końca terminu przydatności w niższej cenie. Tego się trzymamy i staramy się weryfikować dostępne w Foodsi oferty – deklaruje w rozmowie z money.pl Mateusz Kowalczyk, CEO i współzałożyciel Foodsi.
– Szkolimy menedżerów lokali, śledzimy uważnie ratingi ocen jedzenia, które wystawiają użytkownicy, a także aktywnie prowadzimy obsługę klienta. Staramy się, żeby satysfakcja wszystkich stron była na coraz wyższym poziomie, więc intensywnie pracujemy nad procesami. Z każdym miesiącem jest sporo zmian na lepsze – zapewnia.
Marnujemy żywność na potęgę
W Polsce rocznie marnuje się blisko 5 mln ton żywności. Obie aplikacje przede wszystkim ratują ją przed utylizacją przez restauracje i handel, które odpowiadają odpowiednio za nieco ponad 1 proc. i niecałe 7 proc. powyższej wartości. Najwięcej, bo aż 60 proc., Polacy nadal marnują w domu.
W 2019 r. Polski Instytut Ekonomiczny szacował, że Polska jest na piątym miejscu w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o marnowanie żywności. Cała UE zresztą więcej jedzenia marnuje, niż go importuje. Z raportu Feedback EU "No Time To Waste", na który powołuje się portal teraz-srodowisko.pl, wynika, że rocznie państwa członkowskie wyrzucają 153,5 mln ton żywności. W 2021 r. natomiast import Unii wyniósł prawie 138 mln ton produktów rolnych.
W odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe Too Good To Go przekazało, że w Polsce udało się uratować 5,5 mln paczek. Foodsi z kolei szacuje, że wspólnie z partnerami uratowało około 600 ton jedzenia.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl (współpraca: Tomasz Sąsiada, Tomasz Hirkyj)
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.