Aż 44 proc. młodych Polaków w wieku 25-34 lata mieszka z rodzicami, wynika z najnowszych danych za 2019 rok opublikowanych przez Eurostat.
To więcej niż średnia unijna na poziomie 30 proc. Liderami w rankingu są młodzi Chorwaci, dla których odsetek ten wynosi 62 proc. Na kolejnych miejscach znaleźli się Grecy (58 proc.), Słowacy (56 proc.) oraz Włosi (49 proc.).
Z kolei najszybciej usamodzielniają się Duńczycy, Finowie oraz Szwedzi, wśród których odsetek młodych osób mieszkających z rodzicami jest mniejszy niż 6 proc.
Średnio młodzi Europejczycy opuszczają rodzinne gniazdo w wieku 26,2 lat. Polacy robią to nieco później, bo średnio w wieku 27,4 lat.
Przeciętny młody Polak zaczyna życie na własny rachunek znacznie później niż przeciętny Szwed, który usamodzielnia się, mając niespełna 18 lat. Z kolei Chorwaci, Słowacy czy Włosi mieszkają z rodzicami do trzydziestki lub nawet nieco dłużej.
W prawie wszystkich krajach UE to kobiety szybciej wyprowadzają się od rodziców. Jest tak również w Polsce. W naszym kraju w domu rodzinnym mieszka 51 proc. mężczyzn oraz 37 proc. kobiet z grupy wiekowej 25-34 lata.
Wpływ na to kiedy młodzi ludzie wyprowadzają się od rodziców, ma wiele czynników. Nie bez znaczenia są normy kulturowe - mieszkańcy południowych krajów, np. Włosi, postrzegani są jako bardziej rodzinni. Jednak bardzo duże znaczenie ma też sytuacja na rynku pracy i dostępność mieszkań w danym kraju.
Mimo że nieco odstajemy od unijnej średniej, dobra sytuacja na rynku pracy, relatywnie tani kredyt czy rządowe programy spowodowały, że przez ostatnie 4 lata z domu rodzinnego wyprowadziło się prawie 1,3 mln dorosłych Polaków (w wieku 25-34) – wynika z szacunków HRE Investments opartych zarówno o dane Eurostatu, jak i dane GUS-u.
Rok 2019 był pod tym względem jednym z najlepszych w ostatnich latach, bo ten symboliczny krok w dorosłość wykonało aż 350 tysięcy młodych Polaków.
Trochę lepiej było tylko w 2017 roku, kiedy około 362 tysiące młodych zdecydowało się na założenie samodzielnego gospodarstwa domowego. – Przypomnijmy, że wtedy mieliśmy do czynienia z dużym optymizmem Polaków, czemu sprzyjały szybko rosnące wynagrodzenia, PKB i konsumpcja napędzana programem 500 plus – zauważa Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Najgorzej w ostatnich latach było natomiast w 2015 roku. Zdaniem analityka, wtedy optymizm Polaków był jeszcze znacznie niższy, gospodarka słabiej się rozwijała, a sytuacja na rynku pracy dopiero się poprawiała.
Na decyzje młodych Polaków w 2015 roku mogły też wpłynąć zawirowania związane z notowaniami franka szwajcarskiego. Przypomnijmy, że to na samym początku 2015 roku bank centralny Szwajcarii przestał bronić kursu franka wobec euro. W efekcie kurs franka wobec złotego wystrzelił z poziomu 3,5 zł za franka do momentalnie nawet 5 zł.
Konsekwencją były skokowe wzrosty rat kredytów zaciągniętych w tej walucie. Według analityka, choć wtedy banki niemal nie sprzedawały nowych kredytów walutowych, to problemy frankowiczów były szeroko nagłaśniane i mogły stanowić przestrogę dla osób chcących zadłużyć się na zakup mieszkania.
Pesymistyczne prognozy dla młodych
Natomiast w 2020 roku epidemia pogorszyła sytuację na rynku pracy i doprowadziła do zakręcenia kurków z kredytami. Szczególnie dotyka to osób kupujących pierwsze mieszanie.
– Pamiętajmy, że młodzi często pracują na tzw. umowach śmieciowych lub na samozatrudnieniu, a na te źródła dochodu banki patrzą dziś szczególnie nieprzychylnym okiem. Rozwiązaniem może być więc najem, ale ten jest co do zasady rozwiązaniem droższym niż zakup na własność – zauważa Bartosz Turek.
Jego zdaniem, słaby dostęp do kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie to przestrzeń dla rządowej interwencji. O taką pokuszono się na przykład w Nowej Zelandii.
Działa tam system gwarancji dla osób kupujących relatywnie tanie pierwsze własne „cztery kąty”. Wymaganiem jest posiadanie w gotówce 5 proc. wkładu własnego (zamiast standardowych 20 proc.). Resztę wymaganego przez bank wkładu własnego gwarantuje publiczny podmiot działający na rynku nieruchomości. Co istotne, jest to wsparcie dla osób mających pracę i posiadających zdolność kredytową, które jedynie nie mają odłożonego 20-proc. wkładu własnego.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie