– Konsumenci w Polsce zaczynają ograniczać wydatki, rozpoczyna się czas oszczędzania. Jest jednak spore grono osób, które posiadają odłożone środki i chcą je bezpieczenie przeprowadzić przez okres kryzysu – powiedział Ronald Kulikowski, dyrektor zarządzający Volkswagen Banku.
Z badania "Inwestycje alternatywne oczami Polaków" przeprowadzonego dla tej instytucji przez ARC Rynek i Opinia wynika, że więcej niż co czwarty Polak trzyma wolne środki w gotówce w domu. Ponad połowa odkłada je na koncie w banku. Średnia kwota zgromadzonych oszczędności to 35 tys. 809 zł. Aż 33 proc. Polaków nie oszczędza w ogóle. Tylko 5 proc. majątku Polaków lokowane jest w inwestycjach alternatywnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inwestycje alternatywne. Na czym jeszcze można zarobić?
Inwestycje alternatywne to na przykład nieruchomości, sztuka, samochody, luksusowe zegarki, klasyczne samochody, a nawet kolekcjonerskie alkohole. Które z nich są najbardziej atrakcyjne? Znów sięgnijmy do wyników badania. Wynika z niego, że ponad połowa respondentów (59 proc.) uważa obrazy i dzieła sztuki za atrakcyjne w kontekście pomnażania kapitału.
Na drugim miejscu znalazły się monety (49 proc.), a podium zamknęły samochody klasyczne (34 proc.). Tuż za czołówką zestawienia zegarki (29 proc.), rzadkie alkohole (20 proc.) i pamiątki z czasów PRL (17 proc.). Niewiele niższy odsetek (16 proc.) wskazał na memorabilia, czyli pamiątki po znanych osobach.
Co ciekawe, 13 proc. wskazało na atrakcyjność limitowanych serii ubrań lub butów jako inwestycji alternatywnej, zaś 9 proc. wskazało na kupowanie w celach inwestycyjnych klocków Lego. O tym ostatnim fenomenie pisaliśmy już w money.pl. Chodzi o rzadkie, wycofane lub limitowane zestawy, które nawet po kilku latach osiągają kilku- lub kilkunastokrotnie wyższą cenę, niż gdy były dostępne w sprzedaży. Z kolei 8 proc. wskazało na tokeny NFT, a 3 proc. na kolekcje kart Pokemon.
Według Knight Frank Luxury Investment Index za 2022 r., w skali świata najwięcej wzrósł rynek inwestycji w sztukę. To najbardziej "klasyczny" rodzaj inwestycji alternatywnych. – Kilka kolekcji pojedynczych właścicieli, w tym dzieła należące do założyciela Microsoftu Paula Allena i amerykańskiej inwestorki Anne Bass, przyniosło łączne kwoty przekraczające 2,5 mld dol., ponad dwukrotnie zwiększając sprzedaż kolekcji w 2021 r. – wylicza Sebastian Duthy z Art Market Research, cytowany w raporcie.
Klasyczne auta przed luksusowymi zegarkami
Niewiele gorzej wyglądał rynek inwestycji w klasyczne samochody ze wzrostem 25 proc. w ciągu roku. Nowy rekord najdroższego samochodu, jaki kiedykolwiek sprzedano, ustanowił Mercedes-Benz 300 SLR Ulhenhaut Coupe. Nabywca kupił go za 143 mln dol., czyli 135 mln euro.
Trzecie miejsce zajął rynek kolekcjonerskich i luksusowych zegarków. Wartość transakcji w ubiegłym roku wzrosła o 18 proc. – Rynek zegarków w trzech największych domach aukcyjnych wzrósł w 2022 r. o 33 proc. do łącznej kwoty 475 mln funtów. Obejmowało to 40 zegarków, które sprzedały się za ponad 1 mln funtów, o 12 więcej niż w poprzednim roku – dodaje Duthy.
Kiedy samochód pozwala zarobić?
Ponad połowa respondentów w badaniu Volkswagen Banku stwierdziła, że inwestycje w samochody klasyczne są opłacalne. Równocześnie jednak aż 82 proc. zadeklarowało, że nawet posiadając wystarczająco dużo gotówki, nie zdecydowałoby się na inwestycję w zabytkowe auto.
Bo nie każde nawet drogie auto to recepta na zysk. – Jaki samochód kupić, żeby zarobić? To wiedza, ale też moda, filmy i aktualnie dziejące się wydarzenia wokół modelu. Nie zapominajmy o kulcie marek, wydających limitowane wersje modeli, nawet w kilkunastu czy choćby kilkuset egzemplarzach. Już samo to sprawia, że taki samochód zyskuje na wartości po wyjechaniu z fabryki – mówił Przemysław Grygiencze, dyrektor generalny Ardor Auctions, domu aukcyjnego specjalizującego się w samochodach.
W 2022 r. Ardor Auctions sprzedało 67 klasycznych aut, a w pierwszym kwartale tego roku kolejne 25 samochodów.
Badanie "Inwestycje alternatywne oczami Polaków" na zlecenie Volkswagen Banku i VW Financial Services przeprowadził ARC Rynek i Opinia na reprezentatywnej grupie 343 dorosłych Polaków.
oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl