Po 18 miesiącach Amerykanie znieśli "travel ban". Od 8 listopada Polakom wystarczy paszport covidowy, aktualny negatywny test na COVID-19 i ważna wiza (lub autoryzacja ESTA), aby polecieć do USA. Osoby niezaszczepione muszą przedstawić negatywny wynik testu na obecność koronawirusa wykonany najpóźniej na dzień przed wylotem. Stany Zjednoczone złagodziły restrykcje wjazdowe i otworzyły szerzej granice.
Loty do USA z Polski. Zainteresowanie biletami do Stanów Zjednoczonych rośnie
Branża turystyczna zwraca uwagę, że zainteresowanie lotami za ocean nie maleje. Według danych eSky, obecnie jest o 123 proc. większe niż pod koniec września, gdy zapowiedziano złagodzenie restrykcji. Numerem jeden wśród najpopularniejszych kierunków podróży z Polski do USA jest Chicago, a dalej Nowy Jork, Los Angeles, Miami i San Francisco.
Jeśli chodzi o miasta wylotu, to tradycyjnie przoduje Warszawa. Warto zaznaczyć, że to ze stolicy Polacy najczęściej lecą do Stanów, bo aż 53 proc. Oprócz Warszawy Polacy także latają do Stanów z Krakowa i Gdańska, a w top 5 miejsc wylotu są także Wrocław i Poznań. Co ciekawe, wiele Polaków poleci do Stanów z Berlina, który jest częściej wybierany przez mieszkańców zachodniej części Polski
- tłumaczy Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy eSky, cytowany w komunikacie.
Analitycy eSky zauważają też spadek cen biletów do Stanów Zjednoczonych. Średnia cena biletu w dwie strony jest dziś niższa o około 10 proc. i wynosi obecnie 2700 zł, a podróżując z przesiadką, można polecieć jeszcze taniej. W wyszukiwarce znalazła się m.in. oferta do Chicago przez Sztokholm za 1400 zł w dwie strony.
PLL LOT częściej poleci do USA
Polskie Linie Lotnicze LOT zwiększają częstotliwość rejsów z Polski do USA. Od poniedziałku samoloty z Warszawy do JFK odlatują codziennie, do Newark - w czwartki, soboty i niedziele, do Chicago od wtorku do niedzieli. Od grudnia 2021 r. do siatki połączeń wrócą rejsy z Warszawy do Miami, a od marca przyszłego roku także do Los Angeles. Z Krakowa do Chicago LOT będzie latał w poniedziałki.
Przed długim weekendem, od minionego poniedziałku do środowego popołudnia, liczba wyszukiwań lotów do USA na naszej stronie wyniosła 19 tys. Dreamlinery lecące w tym tygodniu do USA są niemal pełne – obłożenie oscyluje w okolicach 90 proc. Nasze oferowanie, szczególnie do Nowego Jorku i Chicago, jest zbliżone do poziomów z 2019 roku. Dreamlinery latające do USA dynamicznie się wypełniają, cały czas widzimy wzmożone zainteresowanie podróżami do Stanów
- twierdzi biuro prasowe PLL LOT w odpowiedzi na pytania money.pl
Holenderski KLM w najbliższych miesiącach zaoferuje 64 loty tygodniowo z Amsterdamu do łącznie 11 lotnisk w USA. Przewoźnik wznowił połączenia oferowane przed pandemią - m.in. do Atlanty, Los Angeles, San Francisco, Bostonu, Nowego Jorku i Waszyngtonu. Finnair w zimowym rozkładzie poleci do Chicago, Los Angeles i Nowego Jorku, a od lutego 2022 r. otworzy trasę z Helsinek do Dallas.
Linie lotnicze w kryzysie. Otwarcie granic USA nie wystarczy
Decyzja władz amerykańskich była długo wyczekiwana nie tylko przez pasażerów, ale i linie lotnicze. Ruch pasażerski na trasach między Europą i USA to jedno z głównych źródeł przychodów. Zwłaszcza, że pod pokładem na rejsach pasażerskich, transportowane są też ładunki. Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation.com i "Polityki Insight", w rozmowie z money.pl komentuje:
Otwarcie granic Stanów Zjednoczonych dla zaszczepionych podróżnych z Europy to olbrzymia, pozytywna zmiana dla rynku: wielu przewoźników zanotowało nawet kilkukrotne wzrosty rezerwacji w ciągu pierwszych dni po ogłoszeniu decyzji. Na pewno do końca roku będzie wzmożony popyt, wynikający choćby z tego, że pasażerowie nadrabiają kilkanaście miesięcy zamkniętych granic. Na to nakłada się sezon świąteczny. Natomiast w średniej perspektywie kluczowy będzie powrót ruchu biznesowego, który nie nastąpi tak szybko, więc po pierwszej fali popytu nastąpi zapewne jego wypłaszczenie.
Ekspert podkreśla, że otwarcie granic Stanów Zjednoczonych to pozytywna wiadomość. Ale za wcześnie na odtrąbienie sukcesu. Linie lotnicze na całym świecie nadal są pod kreską, a PLL LOT nie wyklucza ubiegania się o kolejną pomoc publiczną.
- Dla LOT-u Stany Zjednoczone to rynek szczególnie istotny, zwłaszcza w sezonie świątecznym, gdy duża część Polonii odwiedza kraj albo ich krewni lecą do USA. Natomiast bez powrotu ruchu azjatyckiego, sama "amerykańska" noga dalekodystansowej siatki LOT nie jest wystarczająca do odzyskania rentowności - dodaje Sipiński. Przed pandemią narodowy przewoźnik oferował regularne rejsy z Polski do stolic Korei Południowej, Japonii, Chin, Singapuru i Indii.
IATA o otwarciu granic USA: pożądane, ale długo spóźnione
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) wylicza, że we wrześniu 2021 r. światowy ruch lotniczy był o 53,4 proc. niższy w porównaniu z wrześniem 2019 r., czyli roku sprzed pandemii COVID-19. Popyt na podróże międzynarodowe był o 69,2 proc. niższy niż dwa lata wcześniej.
- Niedawna zmiana polityki Stanów Zjednoczonych, polegająca na ponownym otwarciu od 8 listopada możliwości podróżowania z 33 rynków dla w pełni zaszczepionych obcokrajowców, jest pożądanym, choć długo spóźnionym wydarzeniem. Wraz z niedawnymi zmianami na innych kluczowych rynkach, takich jak Australia, Argentyna, Tajlandia i Singapur, powinno to stanowić bodziec do przywrócenia swobody podróżowania na szeroką skalę - ocenia Willie Walsh, dyrektor generalny IATA, były szef British Airways.
Organizacja ta zwraca uwagę, że inny z kluczowych rynków - Chiny - nadal pozostają zamknięte dla międzynarodowych podróży lotniczych. Według IATA stan ten nie zmieni się do końca 2021 roku i przy najmniej w pierwszych trzech miesiącach 2022 r. Patrząc w skali całego świata, skumulowana strata linii lotniczych w latach 2020-2022 może sięgnąć 200 mld dol. Przewoźnicy mogą zakończyć ten rok z liczbą pasażerów na poziomie sprzed 2014 r.