Chodzi o Polski Dom Wypoczynkowy w miejscowości Święty Konstantyn i Święta Helena, 10 km na północny wschód od Warny. To uzdrowisko nad Morzem Czarnym. Historię nieruchomości opisuje "Rzeczpospolita".
Ciekawa historia polskiej nieruchomości
Budowla powstała w 1935 r. na ziemi, którą car Bułgarii Borys II podarował warszawiakom w dowód wdzięczności za pomoc przy usuwaniu skutków trzęsienia ziemi z 1928 r. Przed wojną kurort odwiedzało ok. pół tysiąca Polaków. Po wojnie natomiast służył urzędnikom rządowym, choć nie tym z najwyższego szczebla.
Po upadku komunizmu ośrodek próbował przyciągnąć do siebie turystów komercyjnych. Ostatecznie jednak w 2013 r. zaprzestał działalności. I tu rozpoczęły się schody, co ujawniło pytanie posłanki niezrzeszonej Hanny Gill-Piątek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odpowiadając na pytanie dotyczące kosztu utrzymania ośrodka w latach 2021-2022 informuję, że w roku 2021 wydatki te wyniosły 49794,81 euro, a w roku 2022 – 74876,55 euro. Koszty obejmowały wydatki z tytułu administrowania i ochrony obiektu, koszty mediów, ubezpieczenia, przeglądów technicznych oraz bieżącej konserwacji ośrodka – odpowiedział jej wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, cytowany przez "Rz".
Przeciąganie liny
Rząd chciałby coś zrobić z ośrodkiem, szczególnie że jego utrzymanie niemało kosztuje. "Rz" relacjonuje, że Kancelaria Premiera chciała zainteresować Polskim Domem Wypoczynkowym władze Warszawy, gdyż to one przed wojną dostały grunt. Miasto już jednak w 2013 r. oszacował, że nie stać go na utrzymanie i remont nieruchomości.
W 2017 r. przeszła ona pod jurysdykcję MSZ w związku z likwidacją Ministerstwa Skarbu Państwa. Resort spraw zagranicznych podjął konsultacje z innymi resortami w sprawie dalszego zagospodarowania obiektu. Pojawił się jednak kolejny problem, mianowicie niejasny status własnościowy.
Bułgaria jest zdania, że Polska ma prawo do użytkowania gruntu do momentu, w którym jest właścicielką znajdującego się na nim budynku. Dlatego też ambasada w Sofii podjęła korespondencję z lokalnymi władzami, aby doprecyzować uprawnienia. Jednak sprawa zapewne będzie się ciągnąć miesiącami, ponieważ Bułgarzy uzależniają uregulowanie statusu prawnego ośrodka od podjęcia podobnych decyzji względem ich nieruchomości znajdujących się w Polsce.