- Tą niszą, którą gracze mocno docenili, jest skupienie się na grach „z innej perspektywy”. Takim projektem jest nasz pierwszy projekt Bee Symulator, w którym pokazujemy świat z perspektywy pszczoły – mówi Rosiński. Premiera gry zaplanowana jest na połowę przyszłego roku. Poza standardowymi dziś kanałami sprzedaży, jakimi są platformy online, Bee Symulator trafi również w wersji pudełkowej do sklepów.
Varsaw Game Studio zaplanowało także na przyszły rok premierę drugiej gry z „innej perspektywy” – Bully Giant – w której gracz wcieli się w giganta atakującego średniowieczne miasta.
Czego potrzeba, by zacząć produkować gry i na nich zarabiać? – Potrzebujemy pomysłu, ludzi, finansowania i sprzętu. To cztery kluczowe rzeczy – wskazuje Rosiński i dodaje, że samo finansowanie relatywnie łatwo zdobyć na rynku kapitałowym.
- Rynek poznał branżę gier z dobrej strony (…). Można na nich bardzo dobrze zarobić – mówi i wskazuje, że gdy mamy już pomysł, ludzi i finansowanie, warto rozważyć alternatywne sposoby finansowania sprzętu, np. w postaci leasingu. – To jest rozwiązanie, które daje nam sprzęt, ale nie daje obciążanie z góry. Te pieniądze możemy wydać na efekty dźwiękowe, muzykę czy przetłumaczenie gry na dodatkowy język – wyjaśnia.