"Ponad 900 tys. zł". Jest zawiadomienie na byłego ministra

Ministerstwo Rozwoju i Technologii pod pretekstem kampanii informacyjnej wydało w kampanii wyborczej 900 tys. zł na promocję ówczesnego szefa resortu Waldemara Budy - przekazał w środę szef ministerstwa Krzysztof Paszyk. Dodał, że zawiadomił o tym Krajowe Biuro Wyborcze.

Waldemar Buda był ministrem rozwoju i technologii
Waldemar Buda był ministrem rozwoju i technologii
Źródło zdjęć: © GETTY, SOPA Images/LightRocket via Gett | SOPA Images

- W MRiT w czasie, kiedy gospodarzem tego budynku był pan minister Buda, wykorzystywano pretekst, jakim jest kampania wizerunkowa, informacyjna o pracach resortu, do tego, aby promować pana ministra Budę w czasie trwającej kampanii wyborczej - powiedział w środę na antenie TVP Info minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL).

- W związku z tym dzisiaj skierowałem zawiadomienie do Krajowego Biura Wyborczego o naruszeniu zasad, które kierują wydatkowaniem środków w czasie kampanii wyborczej - poinformował. Dodał, że kwota nieprawidłowości, jaką odkryto w jego resorcie, to ponad 900 tys. zł. Z czego, jak zaznaczył, 70 proc. środków było skierowane do okręgu, z którego startował Waldemar Buda. - Łódź i region pana Budy był tym miejscem, gdzie informowano o działaniach pana ministra - zaznaczył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Politycy PO na piknikach 800 plus? "PO powinny być odebrane fundusze"

Liczę, że Krajowe Biuro Wyborcze należycie to oceni. Nie można robić sobie kampanii finansowanej przez pieniądze wszystkich podatników - dodał Paszyk.

Ważą się losy subwencji dla PiS

Pod koniec lipca Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła decyzji ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. i odroczyła posiedzenie do 29 sierpnia.

PKW otrzymała już wyjaśnienia, o jakie zwróciła się wówczas do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). W przekazanym PKW przez KPRM piśmie można znaleźć informacje, zgodnie z którymi od 20 września 2023 r. do 15 października 2023 r. resort cyfryzacji zlecał NASK przygotowanie raportów nt. "wiarygodności Prawa i Sprawiedliwości" oraz monitoring mediów w tej sprawie. Zdaniem Kancelarii raporty "mogły służyć bieżącej działalności partii politycznej", a zarazem były finansowane ze środków publicznych.

W przypadku dokumentów z RCL, o które zwróciła się PKW, chodzi o materiały dotyczące zatrudnienia sześciu osób - miały one nie świadczyć żadnej pracy, a jedynie prowadzić kampanię wyborczą do Sejmu w 2023 r. ówczesnego szefa RCL Krzysztofa Szczuckiego (PiS).

Ministerstwa promowały swoich szefów

O nieprawidłowościach w wydatkowaniu środków publicznych informowało również m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości (zawiadomienie dot. spotu informacyjnego z udziałem ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobry o zmianach w Kodeksie karnym, spot emitowano w trakcie kampanii), Ministerstwo Obrony Narodowej (dot. pikników wojskowych w 2023 r. z udziałem polityków PiS), a ostatnio również europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba (dot. opłacania produkcji gadżetów wyborczych z logo PiS przez firmę współpracującą z państwową KGHM).

Zgodnie z przepisami PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. Kodeks wyborczy bezwzględnie nakazuje odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu.

Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami w parlamencie (tzw. zwrot za kampanię), oraz subwencji, którą partia otrzymuje z budżetu państwa na działalność statutową. Pomniejszenie - podobnie jak w przypadku dotacji - nie może przekraczać 75 proc. wysokości subwencji.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (21)