W środę posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik poinformowali, że skierują do Sejmu projekt ustawy, pozwalający pracodawcy na zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19.
Zgodnie z projektowanymi przepisami, jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, przedsiębiorca będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.
Projekt nadal nie został jednak opublikowany. Jak twierdzi cytowana przez RMF FM marszałkini Sejmu Elżbieta Witek, "ten projekt oczywiście do laski marszałkowskiej nie wpłynął, on został ogłoszony, ale natychmiast został potężnie skrytykowany".
Na środę zwołano spotkanie szefów klubów i kół parlamentarnych na rozmowę ws. wyjścia ponad podziałami z projektem dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Jak zapewniła w poniedziałek Anita Czerwińska, pojawią się na nim także posłowie PiS.
Brakujące podpisy
Jak twierdzi cytowany przez TOK FM szef senackiego klubu PiS Marek Martynowski, posłowie Prawa i Sprawiedliwości mają wątpliwości w sprawie projektu ustawy i zaczynają wycofywać swoje poparcie.
- Z tego, co wiem, niektórzy posłowie już wycofują się ze swoich podpisów. Co będzie dalej, nie wiem - powiedział w wypowiedzi dla radia.
Tę informację zdementowała w poniedziałek rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości.
- Te pogłoski są nieprawdziwe. Posłowie z klubu PiS nie wycofują swoich podpisów pod projektem posła Hoca - powiedziała.
Nowe przepisy nie rozwiążą problemu
Początkowo ustawa dająca pracodawcom możliwość zweryfikowania szczepionek u pracowników miała być projektem rządowym. Stało się jednak inaczej, z inicjatywą wyszła grupa posłów. Sam projekt jest też nieco inny niż ten, który początkowo miała przyjąć Rada Ministrów.
Największą zmianą nowego projektu ustawy, wobec tego, który miał być złożony w Sejmie jako rządowy, jest odebranie pracodawcom dostępu do rejestru zaszczepionych.
Według tego, co proponują posłowie, pracodawca będzie mógł, ale nie będzie musiał sprawdzać, czy dana osoba jest zaszczepiona - wszystko będzie zależało od sytuacji zakładu pracy, a pracownik lub kandydat do pracy będzie z kolei mógł, ale nie będzie musiał, mu udzielić odpowiedzi, czyli okazać certyfikatu.
Co ważne: z powodu nieokazania certyfikatu pracownik nie może być zwolniony z pracy lub inaczej ukarany np. zmniejszeniem wynagrodzenia.
W ocenie prawników, zaprojektowane w ten sposób przepisy wiele do dotychczasowego porządku prawnego nie wniosą. Wyjątkiem będzie tu sytuacja personelu medycznego. Będzie to jedyna grupa zawodowa, w której sprawdzanie certyfikatów będzie obowiązkowe.