W ostatnich kilkudziesięciu godzinach doszło do kilku poważnych pożarów. Spłonęła hala kupiecka przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie, a także składowisko odpadów w Siemianowicach Śląskich.
- Ale w żadnym stopniu nie zmniejsza to zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją. Nie bez powodu dzisiejsza Rada Ministrów była z podwyższoną klauzulą poufności - podkreślił szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja chce ingerować w wybory europejskie
Donald Tusk powiedział, że z informacji przedstawionych na Radzie Unii Europejskiej wynika, że Rosja ma przygotowywać działania dywersyjne i sabotażowe w czasie nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego.
- Państwo polskie udaremniło przygotowywane próby akcji bezpośrednich dotyczących sabotażu i próby podpaleń. Sprawa jest bardzo poważna. Stan podwyższonej gotowości jest niezbędny w związku z wojną i sytuacją na granicy polsko-białoruskiej - dodał.
- Akcje rosyjskie będą się nasilać. Nikt nie spodziewał się, że takie czasy wrócą, ale wróciły. Dlatego polskie państwo musi być, i będzie, przygotowane pod każdym względem - podkreślił Donald Tusk.
Seria pożarów. "Musi budzić podejrzenia"
Również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera pytany był we wtorek w TVN 24, czy ostatnia seria pożarów budzi jego podejrzenia.
- Oczywiście musi budzić. Tym bardziej że to nie są tylko pożary w Polsce, pod Helsinkami w Finlandii również kilkanaście pożarów i tamtejsze służby już sygnalizują, że jest to inspirowane "wezwaniem" w mediach społecznościowych, które wśród młodzieży taką wiralową metodą jest rozpowszechniane - zwrócił uwagę.
To, że nie wiemy, czy mamy do czynienia z naturalnym biegiem spraw, czy z inspiracja służb, np. w sieciach społecznościowych, jest elementem wojny kognitywnej – wyjaśnił.