Pożar statku z Porsche i Lamborghini. Są już konsekwnecje

Felicity Ace, masywny statek towarowy pod panamską banderą w lutym zapłonął u wybrzeży Azorów na Atlantyku. Pożar wybuchł w przedziale ładunkowym samochodowca, w którym znajdowało się prawie 4 tys. luksusowych pojazdów, m.in. porsche i lamborghini. Serwis moto.pl informuje, że do sądu przeciwko grupie Volkswagen trafiły dwa pozwy.

Na pokładzie płonącego samochodowca Felicity Ace znajdowały się m.in. pojazdy Porsche
Na pokładzie płonącego samochodowca Felicity Ace znajdowały się m.in. pojazdy Porsche
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | HANDOUT

Samochodowiec transportował pojazdy z niemieckiego portu Emden do USA. Do celu nie dotarł. Z płonącego statku portugalska marynarka wojenna i siły powietrzne ewakuowały 22 członków załogi.

Pożar statku na Atlantyku. Są pozwy

Na pokładzie samochodowca znajdowało się 3965 pojazdów. W tym auta marki Bentley, Porsche, Lamborghini i Audi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20

"Same zatopione samochody zostały wycenione na 155 mln dolarów, czyli jakieś 620 mln zł. A do kwoty doliczyć trzeba jeszcze cenę statku" informuje serwis moto.pl.

I dodaje, że głośna sprawa po blisko dwóch latach powraca, a to za sprawą dwóch pozwów, które trafiły do sądu.

"Pierwszy pozew otrzymało Porsche. Ten złożył operator statku – Mitsui OSK Lines na spółkę z ubezpieczycielem – firmą Allianz. Powód? Pożar rozpoczął się od elektrycznego Porsche. Samochodu, który po prostu doznał samozapłonu. Bez wyraźnej przyczyny" - informuje branżowy serwis.

"Drugi z pozwów został złożony przeciwko Grupie Volkswagen. Mitsui OSK Lines i Allianz oskarżają niemiecki koncern o zatajanie informacji na temat zagrożeń związanych z transportem samochodów elektrycznych" - dodaje moto.pl

Źródło artykułu:money.pl
motoryzacjamobilitymobilność
Komentarze (261)

Wybrane dla Ciebie