Produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) wzrosła w październiku. Zarówno w porównaniu z poprzednim miesiącem (o 0,4 proc.), jak i względem analogicznego okresu poprzedniego roku - o 4,2 proc.
Udało się więc budowlance utrzymać roczne tempo wzrostu produkcji sprzed miesiąca. Wtedy urosła o 4,3 proc.
Jak zauważają urzędnicy GUS, raport dotyczący produkcji wypada o niebo lepiej niż ten publikowany rok temu. Wtedy mieliśmy do czynienia ze spadkiem produkcji rok do roku o prawie 6 proc. Wynikało to z zapaści wywołanej koronakryzysem. Teraz mamy za to silne odbicie w gospodarce.
Warto też zauważyć, że statystyki produkcji budowlano-montażowej mają charakter sezonowy. Są okresy, gdy zawsze jest większa lub mniejsza. Gdybyśmy jednak wyeliminowali wpływ czynników o charakterze sezonowym, okazałoby się, że produkcja rośnie jeszcze szybciej - w tempie 5,6 proc. w skali roku.
Dane GUS pozytywnie zaskakują ekonomistów. Średnia prognoz sugerowała, że produkcja wyhamuje i roczna dynamika wzrostu wyniesie 3,3 proc. Ostateczny wynik jest więc niemal 1 pkt proc. wyższy.
Budowlanka - szczegółowe dane GUS
Powyższe liczby to średnie dla całej budowlanki. Jak wyglądało to w poszczególnych segmentach? Wzrost wartości produkcji budowlano-montażowej, w porównaniu do października 2020 roku, odnotowano wśród jednostek wykonujących roboty budowlane specjalistyczne - o 12,7 proc. oraz wznoszących obiekty inżynierii lądowej i wodnej - o 3 proc.
Czytaj więcej: Sprzedaż w górę. Najnowsze dane GUS
Jednocześnie w przedsiębiorstwach realizujących prace z zakresu budowy budynków zaobserwowano spadek, choć niewielki - o 0,6 proc.
Sprzedaż produkcji budowlano-montażowej w październiku 2021 roku w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku zwiększyła się zarówno dla prac o charakterze inwestycyjnym - o 5,2 proc., jak i remontowym - o 2,6 proc. Przed rokiem spadki wyniosły odpowiednio 4,7 oraz 7,5 proc.
Produkcja budowlana w komentarzach ekonomistów
- Komentarz GUS wskazuje na słabe wyniki zarówno w budownictwie mieszkaniowym, jak i wśród projektów infrastrukturalnych. Wynik napędzały prace specjalistyczne, czyli kategoria, która agreguje prace wykończeniowe - zauważa Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Dodaje, że niski wzrost budownictwa to efekt ograniczonych nakładów ze strony samorządów oraz skokowego wzrostu cen materiałów.
- Dynamika produkcji budowlano-montażowej w październiku ustabilizowała się na poziomie zbliżonym do zanotowanego we wrześniu, ale trzeba podkreślić, że przy mniejszej liczbie dni roboczych oraz mniej korzystnej zeszłorocznej bazie odniesienia (w porównaniu z wrześniem), wynik ten uznać należy za dobry - ocenia Monika Kurtek.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego wskazuje, że przed sektorem budowlanym jest sezon zmniejszonych prac (ze względu na zimę), a ponadto boryka się on z problemami podobnymi do tych, jakie ma przemysł. Czyli niedoborami materiałów oraz ich wysokimi cenami, a także problemami z pozyskaniem pracowników i rosnącymi kosztami pracy, co "tłumi" wyniki.
- To, czym budownictwo nie musi się na razie martwić, to popyt. Utrzymuje się on na rynku mieszkaniowym, a w przypadku infrastruktury - powinien zwiększać się w przyszłym roku. Budownictwo w czwartym kwartale wzrośnie prawdopodobnie wolniej niż w trzecim kwartale, co znajdzie m.in. odzwierciedlanie w nieco niższej dynamice PKB w tym okresie - prognozuje ekonomistka.