Pekin wyraźnie wydaje się coraz bardziej zaniepokojony perspektywami gospodarczymi. Duża część ekonomistów podaje w wątpliwość możliwości rządzącej Komunistycznej Partii Chin do osiągnięcia celu 5,5 procent wzrostu gospodarczego w 2022 r. Zaczynają to również dostrzegać urzędnicy.
"Musimy być bardzo wyczuleni na nieoczekiwane zmiany w sytuacji międzynarodowej i krajowej, a czynniki pogarszające sytuację gospodarczą się nasiliły" - cytuje premiera Chin Li Keqiang "South China Morning Post". To już trzecie takie ostrzeżenie z ust chińskich urzędników w ostatnim czasie.
Chiny hamują? To duże ryzyko dla globalnego wzrostu PKB
Co jest przyczyną tego niepokoju? Problem leży przede wszystkim w, szeroko opisywanej już na łamach money.pl, polityce "zero COVID" w Chinach, która zamknęła miliony ludzi w domach oraz negatywnie wpłynęła na życie społeczno-gospodarcze w 87 największych miastach pod względem PKB, jak wynika z badań firmy doradczej Gavekal.
Na początku tygodnia ten problem bardzo jasno opisali ekonomiści Banku Pekao. Oddajmy im głos. "(...) czynnikiem mogącym wykoleić globalne ożywienie jest rozprzestrzenianie się wariantu omikron w Chinach, kraju, gdzie stosowane szczepionki wydają się wysoce nieefektywne wobec nowego wariantu, a odporność zbiorowa populacji mała" - pisali.
Zdaniem ekspertów banków fala zachorowań ciągle przybiera na sile, a władze zdają się kurczowo trzymać polityki "zero COVID" i restrykcyjnych lockdownów.
"Pełnymi lockdownami objęty jest obszar odpowiadający za wytwarzanie niemal 10 proc. chińskiego PKB. Częściowy lockdown obejmuje nawet obszar, gdzie wytwarza się 25 proc. PKB. Oczywiście chińscy producenci szybko adaptują się do nowych warunków, de facto koszarując pracowników na terenie fabryk. Spadek Chińskiego Markit/Caixin PMI o 8,2 pkt sugeruje jednak głęboki wpływ obecnych wydarzeń na produkcję przemysłową i dalej sprzedaż detaliczną. Perturbacje globalne są bardzo prawdopodobne, a ich intensywność może być zbliżona do tych z lata 2021" - szacowali.
Szanghaj zamknięty na spust
Choć ostatnio niektóre restrykcje nieco zelżały, całkowicie odizolowany został m.in. Szanghaj, w którym mieszka ok. 25 mln osób. Jak informował Reuters, na chińskich autostradach i w portach powstają gigantyczne zatory. Władze zamykają zakłady przemysłowe. Niektóre firmy w celu kontynuowania produkcji trzymają pracowników w izolacji w firmach, dzięki czemu ci nadal mogą kontynuować pracę.
Tak naprawdę wolne od wszelkich restrykcji jest tylko chińskie rolnictwo, ale jej udział w PKB Państwa Środka jest relatywnie mały - ok. 8 proc. Dlatego też ekonomiści są zdania, że przerwanie łańcuchów dostaw wraz podnoszeniem stóp procentowych w USA oraz wojną w Ukrainie, co winduje ceny surowców, może negatywnie odbić się na globalnym sentymencie. Przed takim scenariuszem ostrzegał także w rozmowie z money.pl Leszek Skiba, prezes Banku Pekao, a wcześniej wiceminister w Ministerstwie Finansów.
W tym kontekście dodajmy, że na rynkach spodziewane jest poluzowanie polityki monetarnej w Chinach, aby ożywić tamtejszą gospodarkę, która odczuwa negatywnie skutki wprowadzanych blokad.
Analitycy prognozują, że w piątek Ludowy Bank Chin obniży swoją główną stopę procentową o 10 pkt bazowych, po raz drugi w tym roku, oraz obniży stopę rezerw obowiązkowych dla banków - o 50 pkt bazowych, aby pobudzić wzrost gospodarczy, który wytraca tempo w reakcji na ograniczenia i blokady covidowe w całym kraju.