Szef polskiego rządu w rozmowie z Martinem Sandbu z "Financial Times" mówił, jak widzi rolę Polski w tym zmieniającym się świecie, ale skomentował także sytuację gospodarczą, chwaląc się m.in. tym, że "rząd walczy z rajami podatkowymi", a dług publiczny spada w odniesieniu do PKB. Dziennikarz jednak zauważał, że w tym na pewno pomogła wysoka inflacja. Na sali wybuchł śmiech, publiczność zaczęła bić brawo.
Premier przemilczał rekcję widowni i stwierdzenie dziennikarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rola Polski na świecie. Premier zdradza swój plan
- Polska może być kamieniem węgielnym dla jedności transatlantyckiej. Wolny świat potrzebuje jedności i współpracy transatlantyckiej. Polska jest dobrym interkonektorem pomiędzy dwoma największymi filarami stabilności: wolnym handlem i bezpieczeństwa - zapewnił premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że jedyną nadzieją na stabilizację będzie ponowne zjednoczenie pomiędzy USA a Europą.
W przyszłym roku Donald Trump prawdopodobnie będzie kandydował na prezydenta USA z ramienia Republikanów? Jak zareagujecie, gdy wygra te wybory prezydenckie? - zapytał dziennikarz.
- Jesteśmy w stanie współpracować zarówno z Republikanami, jak i Demokratami. Muszę pochwalić obecnego prezydenta USA Joe Bidena za to, jak administracja amerykańska zachowała, gdy wybuchł w konflikt w Ukrainie. Gdyby nie wsparcie USA, Ukraina nie byłaby suwerenna, niepodległa.
Premier pytany był także o stosunek do Chin.
- Szanuję Chiny, nie tylko dlatego, że są supermocarstwem. Nie oznacza to, że nie dostrzegam ryzyka. Rosja jest krajem bardzo agresywnym. Wykorzystuje swoją imperialną siłę najmocniej od XX wieku. Sądzę, że Chiny nie będą zachowywać się agresywnie. Mam nadzieję, że nie będziemy przekraczać tej czerwonej linii - dodał szef rządu.