Podczas sobotniej konferencji w Siemianowicach Śląskich premier Mateusz Morawiecki był pytany m.in. o sytuację polskich rolników i ukraińskie zboże. Zaczął od tego, że mierzymy się z problemem spadających cen zboża na rynkach światowych.
– To jest przyczyna absolutnie pierwotna – tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier o problemie wwozu ukraińskiego zboża
– Ale oprócz tego jeszcze dodatkowo mamy my, tutaj w Polsce, i wszystkie kraje, które graniczą z Ukrainą, potężny problem – problem wwozu ukraińskiego zboża, które my staramy się jak najszybciej wywozić dalej, reeksportować do krajów Afryki, do krajów Bliskiego Wschodu – mówił szef rządu.
Tymczasem część tego zboża tutaj zostaje. Nie ma na to naszej zgody. Dlatego opróżniamy dzisiaj silosy, magazyny Elewarru i wszędzie tam, gdzie mamy wpływ, powodujemy, że to zboże z Polski wyjeżdża – przekonywał.
– Zapewniamy mechanizmy, dopłaty do eksportu, dopłaty do transportu – dodał.
Polscy rolnicy a ukraińskie zboże. Gdzie leży problem?
Jak pisaliśmy w money.pl, polscy rolnicy czują się oszukani, bo ukraińskie zboże miało jechać przez Polskę dalej. Tak zapewniali rządzący.
Ponadto nie mają szans, by konkurować cenowo z ukraińską produkcją na zasadach w pełni wolnorynkowych. Ukraińskie rolnictwo działa na skalę przemysłową, gdy polskie jest mocno rozdrobnione. Ukraińcy dysponują też zdecydowanie lepszej jakości ziemią i mają zdecydowanie niższe koszty pracy.
Nasi rolnicy mają teraz w magazynach zboże, którego w dużej mierze nie sprzedawali wtedy, gdy ceny były najwyższe. Tak zrobili m.in. ci, którzy posłuchali ministra rolnictwa.
– Polscy rolnicy, zupełnie niepotrzebnie, mogą wyprzedawać polskie zboże. W przyszłym półroczu zboże nie będzie tanieć – mówił pod koniec czerwca 2022 r. minister Henryk Kowalczyk.
A teraz rolnicy potrzebują pieniędzy, by rozpocząć kolejny sezon produkcji. M.in. dlatego apelowali do rządu o pilne działanie i organizowali protesty.
W tym tygodniu branża rolno-spożywcza zawarła porozumienie z rządem dotyczące zbóż. Więcej piszemy o tym TUTAJ. Premier Morawiecki zlecił ministrowi Kowalczykowi wypracowanie odpowiednich zasad, które będą pozwalały na ograniczenie napływu ukraińskiego zboża do Polski.
Premier: wzywam Komisję Europejską do działania
– Państwo polskie robi wszystko, by zabezpieczyć rolników na najbliższe żniwa i zabezpieczyć cenę na poziomie wyższym niż ta, z którą dziś muszą się mierzyć rolnicy – deklarował premier Mateusz Morawiecki w sobotę, 1 kwietnia na wspomnianej konferencji w Siemianowicach Śląskich.
Wszystko, co państwo polskie robi, musi zabezpieczyć rolników na najbliższe żniwa, a także musi zabezpieczyć cenę na poziomie wyższym niż ta, z którą dzisiaj się borykamy, z którą dzisiaj się rolnicy muszą zmierzyć – zapewniał szef rządu.
– Wzywam Komisję Europejską do działania, do jak najpilniejszego działania, ponieważ to jest swego rodzaju klęska – to, z czym mamy dzisiaj do czynienia, z czym dzisiaj muszą się borykać polscy rolnicy – mówił w sobotę premier.
– Polska zorganizowała ten wspólny list i on został już przekazany – poinformował. – W tym liście domagamy się uruchomienia wszelkich działań, także związanych z cłami importowymi, także z kontyngentami – wszystkie możliwe działania plus oczywiście dopłaty – dodał szef rządu.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.