W środę prof. Adam Glapiński, szef NBP, a jednocześnie przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej, odniósł się do ostatniej decyzji RPP. Rada po styczniowym posiedzeniu po raz kolejny postanowiła utrzymać stopy procentowe na poziomie wynoszącym 5,75 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Sytuacja gospodarki jest bardzo dobra, wręcz kwitnąca, a sytuacja inflacji bardzo zła, co nas cieszy. Inflacja jest trafiona dokładnie w punkt. Gdyby nie to, że alkoholu w takich miejscach nie pijemy, podałbym szampana - stwierdził Adam Glapiński. Dodał, że według jego przewidywań inflacja w styczniu miała wynosić 6 proc.
Odniósł się też do decyzji RPP. - Szczęśliwie ominęliśmy recesję. Przeszliśmy suchą stopą przez spowolnienie gospodarcze, między innymi dzięki mądrej polityce RPP - stwierdził.
Zdaniem Adama Glapińskiego nastąpił szybki spadek inflacji, a wzrost PKB będzie przyspieszał. - Inflacja 6,1 proc. to jest inflacja umiarkowana. Szczególnie jeśli patrzymy na porównanie z początkiem zeszłego roku. W ciągu ostatnich 10 miesięcy inflacja obniżyła się o ponad 12 punktów procentowych - mówił Adam Glapiński. Dodał też, że "inflacja liczona z miesiąca na miesiąc niemal nie istnieje".
Stwierdził też, że inflacja jest w Polsce dużo mniejsza niż w innych krajach Europy środkowo-wschodniej. - Wskaźnik inflacji HICP, publikowany przez europejski urząd statystyczny, pokazuje, że inflacja w Polsce jest dużo niższa niż na Węgrzech, czy na Słowacji.
Spodziewamy się w najbliższych miesiącach dalszego spadku inflacji. Inflacja w najbliższych miesiącach może obniżyć się nawet poniżej celu 2,5 proc. To jest bardzo blisko celu wyznaczonego przez NBP. W marcu będziemy w celu albo bardzo blisko niego - stwierdził Adam Glapiński.
Tusk otrzyma cios od NBP? "Sytuacja bez precedensu"
Adam Glapiński: Inflacja w marcu może wynieść 3 proc.
Dodał też, że sytuacja jest złożona, bo inflacja zależy też od cen administrowanych, na który wpływ mają m.in. rządowe tarcze.
W marcu praktycznie nie będzie inflacji. To zupełnie niesamowite, co teraz mówię - dodał.
Wyjaśnił też powody spadku inflacji. - Presja popytowa w gospodarce polskiej jest wciąż ograniczona. Firmom relatywnie trudno podnosić ceny. Oczekiwania inflacyjne spadły, rynek nie jest w stanie egzekwować wyższych cen - stwierdził.
Dodał też, że rosnąca inflacja była spowodowana działaniem przedsiębiorców, którzy podnosili maksymalnie ceny. - Niektórzy ekonomiści i pseudoekonomiści to napędzali - stwierdził. Wskazał też na spadając ceny surowców i kosztów. - Ogólna presja przenoszona do Polski zza granicy spadła - stwierdził.
- Po trzecie utrzymane zostały regulacje dotyczące energii, gazu i ciepła - stwierdził, dodając, że zamrożenie dotyczy tylko pierwszej połowy roku. Zdaniem Adama Glapińskiego do obniżenia inflacji przyczyniło się też umocnienie złotego.
Adam Glapiński o wzroście inflacji
W najbliższych kwartałach przewidywanie inflacji jest obarczone olbrzymią niepewnością. Do marca, do połowy roku możemy coś przewidywać. Później - olbrzymia niepewność. Może być tak, że w drugiej połowie roku inflacja może przejściowo mocno wzrosnąć. Z góry uprzedzamy - stwierdził.
Wśród czynników, które wpłyną na tempo wzrostu cen, jest VAT na żywność. - Gdyby stawka VAT powróci po marcu do poprzedniego poziomu, inflacja może wzrosnąć o 0,9 pkt proc. - stwierdził szef NBP.
Drugim czynnikiem, który wpłynie na inflację, może być odmrożenie cen energii, które może nastąpić w drugiej połowie roku. - Gdyby całkowicie odmrozić ceny energii, gazu i ciepła, inflacja mogłaby wzrosnąć nawet o 4 proc. - wyliczał Adam Glapiński.
Trzecim czynnikiem determinującym wzrost inflacji jest deficyt budżetowy. A przede wszystkim większe wydatki na wynagrodzenia w strefie budżetowej. - Można szacować, że dodatkowe wydatki budżetu będą się przyczyniać do zwiększenia inflacji o 0,1 proc. w roku 2024 i 0,5 proc. w roku 2025 - stwierdził szef NBP, porównując nowe przewidywania z listopadową projekcją. - Nową projekcję opublikujemy w marcu, tam wszystko będzie starannie przeliczone - mówił szef NBP.
Aktualne prognozy wskazują, że inflacja po spadku niemal do celu w marcu, może gwałtownie wzrosnąć do poziomu 6, nawet 8 proc. To w dużej mierze zależy od decyzji rządu - stwierdził Adam Glapiński.
W kolejnej części konferencji szef NBP przeszedł do omówienia inflacji bazowej. Stwierdził, że lepiej pozwala oszacować średniookresowy trend cen. - Inflacja bazowa w Polsce będzie dalej stopniowo się obniżać. To będzie sprzyjać trwałemu a nie okresowemu powrotowi inflacji do celu NBP - stwierdził Adam Glapiński. - Trwałe obniżenie inflacji do celu inflacyjnego to dopiero końcówka 2025 roku - dodał.
Co ze stopami procentowymi?
Adam Glapiński na konferencji odniósł się też do przewidywań dotyczących stóp procentowych.
Podejmujemy decyzje wraz z napływem danych. Nie jesteśmy w żadnym cyklu. Nie przewidujemy nawet tego, co zdecydujemy w następnym miesiącu - stwierdził.
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził, że obecne stopy procentowe wciąż są bardzo wysokie. Odpowiedział też na pytanie o podwyżkę stóp procentowych.
Gdybyśmy otrzymali informację w marcu, że w kolejnych kwartałach będzie silny wzrost inflacji, to oczywiście taka decyzja nie jest wykluczona. Lecz dziś nie widać, żeby miało tak być
Adam Glapiński o euro
Szef NBP odniósł się też do wzrostu PKB od roku 2004. Z wykresu, który zaprezentował, wynika, że Polska osiągnęła skumulowany wzrost na poziomie 104 proc. - My dystans do krajów strefy euro połykamy - mówił. Zapewnił też, że za 8-10 lat Polska, o ile nic się nie zmieni, "będzie na poziomie dzisiejszej Francji, Wielkiej Brytanii". Dodał też, że "wtedy będzie można myśleć o przyjęciu euro".
W tej chwili przyjęcie euro spowolniłoby nasz rozwój gospodarczy. Wchodzenie do euro, przymierzanie się, ma sens wtedy, gdy będziemy na wyższym poziomie rozwoju. Wcześniej... zobaczcie, co się dzieje na Słowacji - mówił.
Następnie Adam Glapiński znów powrócił do analizy inflacji i podsumował swoje wystąpienie.
Inflacja zaraz, w marcu, zejdzie w pobliże celu inflacyjnego, ale to nie jest koniec historii. My na chwilę wejdziemy w ten cel inflacyjny - mówił.
Zachęcił też do zachowywania większej wiary w decyzje podejmowane przez Narodowy Bank Polski i ich legalność. - To jest instytucja najwyższego zaufania publicznego. Tu pracuje 3600 osób - dodał.
Prof. Glapiński zakończył konferencję życzeniami noworocznymi. - Oby nowy rok był dla wszystkich korzystny - stwierdził.
Jak RPP tłumaczyła decyzję w komunikacie?
Stanowisko Rady Polityki Pieniężnej w sprawie decyzji dotyczącej stóp mogliśmy poznać już we wtorek. Po godz. 16, zgodnie z tradycją, na stronie NBP ukazał się komunikat. Rada wskazała w nim na utrzymującą się niepewność dotycząca perspektyw aktywności w największych gospodarkach. "W otoczeniu polskiej gospodarki trwa proces dezinflacji, przy czym w wielu krajach roczna dynamika cen jest nadal podwyższona. W kierunku spadku inflacji oddziałuje ograniczenie presji kosztowej, widoczne w spadku cen produkcji, jak również niska dynamika aktywności gospodarczej. W tych warunkach w wielu gospodarkach następuje spadek inflacji bazowej, choć jest ona nadal podwyższona" - oceniła RPP.
Jak czytamy w komunikacie, Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Rada ocenia, że obecny poziom stóp procentowych NBP sprzyja realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie. Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej.