O rozmowie z szefem NSZZ "Solidarność" Andrzej Duda poinformował na Twitterze.
- W związku z sytuacją w śląskich kopalniach odbyłem rozmowę z Przewodniczącym NSZZ „S” Piotrem Dudą. Problem zmian w górnictwie to tylko część polityki klimatycznej obejmującej wiele gałęzi przemysłu. Kluczem jest sprawiedliwa transformacja, wprowadzana poprzez dialog społeczny – napisał.
Na Śląsku zawrzało po tym, jak Unia Europejska przyjęła wyśrubowane normy dotyczące ochrony klimatu. Dla Polski oznacza to, że będzie musiała błyskawicznie odejść od węgla. Według górniczych związkowców rządowe plany są nie do zaakceptowania.
Ponad 60 górników protestuje pod ziemią. Po zakończonej zmianie nie wyjechali na powierzchnię. Jako pierwsi zastrajkowali w ten sposób górnicy z kopalni "Bielszowice", która jest częścią "Rudy". Jak podaje WZZ "Sierpień 80" do protestujących dołączyli górnicy z kopalń: "Wujek", "Pokój", "Halemba".
PGG zapewnia, że pozostaje w kontakcie z górnikami, a protesty nie utrudniają pracy.
Pośpiech nie do zaakceptowania
Górnicy domagają się wolniejszego tempa odchodzenia od węgla i rozłożenia całego procesu w czasie nawet do 2060 r. Tymczasem w rządowym planie dla górnictwa wyznaczono znacznie krótszy termin.
Jak już pisaliśmy w money.pl, z obecnych 19,5 GW mocy elektrowni węglowych w 2040 r. ma zostać tylko 6 GW. To oznacza, że za 20 lat działać będą tylko maksymalnie 2-3 kopalnie. Od 2030 r. Polacy mają też przestać palić węglem w miastach, a 10 lat później także na wsi.