5 zł 20 groszy - tyle średnio za litr benzyny muszą zapłacić kierowcy podczas tegorocznej majówki. Litr oleju napędowego kosztuje 5 zł 16 groszy. Litr gazu to wydatek około 2 zł 25 groszy. Drogo? Tanio nie jest, ale jako kierowcy mamy krótką pamięć.
Wyjątkowo droga majówka była… siedem lat temu, czyli w 2012 roku.
Wtedy każdy z kierowców za litr oleju napędowego musiał wyłożyć nawet 5 zł 76 gr. Za litr paliwa Pb95 trzeba było zapłacić aż 5 zł 87 gr.
Efekt? Każde 100 kilometrów - w samochodzie ze średnim spalaniem na poziomie 7 litrów - kosztowało 41 zł. 1000-kilometrowa podróż z południa Polski nad morze warta była zatem w dwie strony około 420 złotych.
Dziś? To blisko 60 zł mniej. A to już znaczna różnica.
Autostradowe stacje tanie jak nigdy
Gdzie tankować w najbliższych dniach? W czasie wyjazdu lepiej zatankować samochód na sprawdzonych stacjach - na przykład wykorzystując przewagi lokalnego rynku. W zasadzie każde skrzyżowanie można rozpatrywać jako mikrorynek, a różnice rzędu kilku groszy mogą występować między dzielnicami i ulicami w ramach tego samego miasta. Wystarczy się rozejrzeć.
Na drugim biegunie cenowym zwykle były stacje umieszczone na autostradach. W opinii kierowców są drogie i nie opłaca się na nie w ogóle zjeżdżać. Tyle, że podczas tegorocznej majówki to błąd.
Jest to szczególnie widoczne na ponad 20 stacjach przyautostradowych Orlenu, czyli przy tzw. Miejscach Obsługi Podróżnych.
W ostatnich dniach ceny na MOP przy Orlenie należą do najniższych w Polsce. Plasują się nawet na poziomie około 5,12 zł w przypadku oleju napędowego i 5,21 zł za litr Pb95. W zasadzie nie wykraczają poza średnią dla całego kraju.
A przecież to ceny znane ze stacji w miastach. Tak taniego paliwa nie oferuje nawet… część warszawskich stacji paliw, które z brakiem klientów nie mają problemu. Przy alejach Jerozolimskich, w drodze do stolicy, benzyna jest nawet o kilkanaście gorszy droższa.
To tym bardziej zaskakujące, że koszt utrzymania stacji autostradowych, dzierżawa i warunki powodują, że zwykle na tych stacjach się nie zarabia, więc konieczna jest wyższa marża. W skali kraju do grudnia 2018 roku stacji autostradowych było łącznie 91. Blisko połowa należy do Orlenu.
Co ciekawe ceny paliw na stacjach polskiego koncernu utrzymują się na stabilnym poziomie już od Wielkanocy.
Co wpływa na cenę paliwa na stacji?
Na polskim rynku decydujący wpływ mają przede wszystkim wysokie ceny ropy na świecie oraz kurs dolara. Obecnie dolar jest mocny - przez co ceny paliw w walutach innych niż dolar są po prostu wyższe.
Warto jednak pamiętać, że paliwa na stacjach w Polsce są jednymi z najtańszych w Europie. Wybierasz się za granicę? Zatankuj pod korek w kraju.
Spośród wszystkich krajów UE ceny benzyny są niższe od polskich jedynie na Litwie i w Bułgarii. Są to jednak różnice nieznaczne. Na Litwie są kilkugroszowe, w najtańszej Bułgarii około 33-groszowe.
Dla porównania, w zbliżonej zamożnością do Polski Portugalii litr benzyny kosztuje średnio o 1,81 zł więcej.
Jeśli z kolei chodzi o olej napędowy, to niższe ceny w krajach UE są wyłącznie w Bułgarii (różnica zaledwie 7 gr), na Litwie (różnica 36 gr) i w Luksemburgu (różnica 38 gr).
O czym jeszcze warto pamiętać? Wbrew powszechnej opinii, udział akcyzy i VAT w finalnej cenie paliwa w Polsce jest również jednym z najniższych w UE.
Niższy udział tych obciążeń w cenie benzyny mają tylko Luksemburg, Rumunia i Bułgaria.
W przypadku oleju napędowego są to Rumunia, Litwa, Hiszpania, Bułgaria i Luksemburg. Pozostałe kraje? Mają wyższe lub podobne obciążenia podatkowe.
Dlaczego na Warmii i Mazurach jest najdrożej?
Jak wynika z danych statystycznych - najtańsze paliwo w tej chwili można znaleźć w województwie opolskim. Najdroższe z kolei od lat jest domeną Warmii i Mazur. Różnice nie są jednak znaczne - sięgają dokładnie 11 groszy w przypadku oleju napędowego i 10 groszy w przypadku benzyny Pb95.
Cena wcale nie zależy od pazerności właściciela stacji. Decydują inne czynniki. Cena paliw w większości uzależniona jest od notowań ropy na światowych giełdach (Owszem - na jej wielkość wpływają też podatki i akcyza, ale to akurat stała). Na drobne różnice wpływa jednak rynek lokalny. To znaczy - lokalizacja stacji, koszt jej utrzymania, a także potencjał sprzedaży.
Dlaczego Warmia i Mazury zwykle będą w czołówce najdroższych miejsc do tankowania?
Na przykład przez sposób przewożenia paliw w regionie. Jedyną metodą jest transport kolejowy i drogowy, nie ma za to rurociągów. A to podbija cenę. Na dodatek - sam stan dróg pozostawia wiele do życzenia i jest ich po prostu mało.
Województwo warmińsko-mazurskie znajduje się dopiero na 11. miejscu - na 100 km kwadratowych powierzchni przypada 91,2 km dróg, średnia dla Polski to 134,4 km. Mało rozwinięty jest również transport kolejowy.
Dodatkowym czynnikiem jest bardzo mała konkurencja. Zasada jest prosta: im więcej stacji w danym miejscu, tym taniej.
Z danych UOKiK wynika, że na całe wspomniane województwo przypada 388 stacji. To sprawia, że na 100 kilometrów kwadratowych powierzchni jest zaledwie 1,6 stacji. Dla porównania - na terenie całej Polski taki współczynnik wynosi 3,3 stacji na 100 kilometrów kwadratowych.