Przekop Mierzei Wiślanej. Wiemy, kiedy kanałem przepłyną pierwsze statki

- To pierwsza w Polsce taka inwestycja, więc pewnie będą trudności, żeby wszystko działało prawidłowo, ale wszystko wskazuje na to, że pod koniec tego roku pierwsze statki przepłyną przez Mierzeję – przekazał wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. - Przed nami trudny element uruchomienia wrót wodoszczelnych - zaznaczył.

Przekop Mierzei Wiślanej
Przekop Mierzei Wiślanej
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
oprac. PRC

- Tak jak zakładaliśmy, będzie to ten rok, druga połowa tego roku. Nie chcemy wskazywać konkretnej daty, bo przed nami trudny element uruchomienia wrót wodoszczelnych. To pierwsza w Polsce taka inwestycja, więc pewnie będą trudności, żeby wszystko działało prawidłowo, ale wszystko wskazują na to, że pod koniec tego roku pierwsze statki przepłyną przez Mierzeję – zaznaczył w Polskim Radiu 24 wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.

Przekop Mierzei Wiślanej jednak bez bursztynu. "Zostawiamy dla przyszłych pokoleń"

Szansa dla portów

Dodał, że otwarcie kanału przez Mierzeję oznacza szanse rozwoju dla miejscowości leżących nad Zalewem Wiślanym - takich jak Elbląg czy Frombork.

- Cały ten obszar działania będzie miał wpływ na uruchomienie Polski wschodniej - obszarów, które nie miały szans na rozwój, nie mówiąc o rozwoju portu Elbląg, który był już "umartwiony". Mówiło się, że to najdroższe parkingi na świecie, bo na nabrzeżu stały samochody. Mam nadzieję, że to się zmieni, że w tym roku ruszą statki przez kanał, i że zaczniemy nowy etap rozwoju Elbląga, ale i innych miejscowości, leżących nad Zalewem, które będą miały możliwość rozwoju przemysłowego, ale i turystycznego – powiedział wiceminister infrastruktury.

Dodał, że wraz z budową kanału konieczne jest pogłębienie toru wodnego przez Zalew Wiślany i rzeki Elbląg, modernizacja portu w Elblągu, budowa nowych mostów.

Cztery promy zamówione

Gróbarczyk był pytany także o sytuację przemysłu stoczniowego. Powiedział, że rząd Zjednoczonej Prawicy od 2016 roku realizuje program odbudowy tej branży i do polskich stoczni trafiło zamówienie na budowę czterech promów.

- Mamy podpisany kontrakt, przelane pieniądze, rozpoczyna się budowa - i mamy próbę zdyskredytowania działań rządu przez opozycję, poprzez powrót do sarkazmu, co ma na celu zdyskredytowanie całego procesu – ocenił Gróbarczyk.

Dodał, że cały program budowy promów ma wartość 4 mld zł, a powstanie czterech statków "zabezpieczy potencjał przewozowy naszych armatorów".

- Stocznie w Rostocku i Wismarze, które dostawały nieograniczone środki z budżetu niemieckiego, właśnie splajtowały – stwierdził Gróbarczyk.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (796)