W pierwszej połowie 2021 roku sądy miały pełne ręce roboty. W tym czasie wpłynęło blisko 12,9 tys. spraw o ogłoszenie upadłości. Aż 11,9 tys. z nich dotyczyło osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Jedynie tysiąc obejmowało firmy - wynika z danych Ministerstwa Finansów.
Na przestrzeni ostatnich trzech lat widać wyraźną tendencję w statystykach upadłości. Systematycznie przybywa spraw dotyczących konsumentów. Za to spada liczba firm z tego typu problemem.
Rok wcześniej 9,4 tys. przypadków objęło konsumentów i 1,6 tys. - przedsiębiorców, a jeszcze wcześniej było to odpowiednio 8 tys. i 2,2 tys. - wylicza Monday News, cytowany przez Interię.
Jak te zgłoszenia przekładają się na faktycznie ogłaszane upadłości? W pierwszych sześciu miesiącach tego roku 8,9 tys. konsumentów i około 200 firm otrzymało taki status.
Powody problemów
Eksperci pytani przez Monday News zwracają uwagę na to, że wielu konsumentów z problemami wcześniej było przedsiębiorcami.
- Wskazany ubytek jest związany z częstszym korzystaniem z upadłości konsumenckiej jako podstawowej drogi do uzyskania oddłużenia przez byłych przedsiębiorców. Obecnie większość działalności gospodarczych prowadzą osoby fizyczne w oparciu o wpis do CEDiG. Wykreślenie z tego rejestru pozwala na uzyskanie statusu konsumenta i skorzystanie z ww. rozwiązania - komentuje Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.
Jest też więcej zwykłych pracowników, którzy dopiero w tym roku odczuli skutki kryzysu.
- Tegoroczny wzrost liczby upadłości wśród osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej związany jest z przesunięciem czasowym dokonywania zwolnień przez firmy, m.in. dzięki programom pomocowym - wskazuje Mariusz Rutke z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.
A dlaczego mniej firm jest zgłaszanych do upadłości? Eksperci sugerują, że po pierwszych miesiącach pandemii wiele podmiotów dobrze przygotowało się do kolejnych możliwych problemów. Zredukowali koszty, zatrudnienie. A słabsze firmy już wcześniej splajtowały.
Długi idą w miliardy
Każdego roku toczy się tysiące spraw o upadłość. Dotyczą one często sporych zobowiązań. W sumie w bazie Krajowego Rejestru Długów znajduje się 2,7 mln dłużników, a ich łączne zaległości sięgają ponad 59 mld zł.
Z tego 47,6 mld zł to długi konsumentów, a 11,6 mld zł to nieuregulowane zobowiązania firm.
Do rejestru trafiają konsumenci i przedsiębiorstwa, które nie płacą faktur, rat kredytów, pożyczek, rachunków za prąd, telefon, telewizję czy alimentów. W przypadku osób fizycznych wystarczy 200 zł, aby znaleźli się na liście nierzetelnych płatników. Minimalna kwota zaległości firm to 500 zł.