Nowym szefem Roskosmosu, czyli rosyjskiej agencji kosmicznej, zostanie Jurij Borysow - informuje niezależny dziennik "Kommiersant". Borysow zastąpi Rogozina, który nie mógł pogodzić się z tym, że Musk dostarcza Ukraińcom internet satelitarny.
Rogozin wysłał nawet najbogatszemu człowiekowi na świecie list, w którym pisał, że Starlinki Muska "dostarczono do bojowników nazistowskiego Batalionu Azow oraz ukraińskiej piechocie morskiej".
Rogozin dodał, że "Elon Musk jest powiązany w zaopatrywanie faszystowskich sił Ukrainy w sprzęt do komunikacji klasy militarnej. I za to, Elon, odpowiesz jak dorosły. Nieważne, jak bardzo będziesz się wydurniał".
Musk, jak to ma w zwyczaju, wszystko obrócił w żart. Najpierw odpowiedział, że Rogozin nie rozumie do końca słowa "nazistowskie", a następnie napisał na Twitterze, że "miło było wszystkich poznać, jeśli zginie w niewyjaśnionych okolicznościach".
Z Roskosmosu do gabinetu Putina?
Rogozin nie zniknie jednak z rosyjskiej sceny politycznej. Jak informuje antyrządowy i niezależny portal Meduza, Rogozin może nadzorować dwie separatystyczne republiki - Doniecką i Ługańską. Inną możliwością jest objęcie stanowiska szefa administracji prezydenta.
Dmitrij Rogozin został szefem Roskosmosu w 2018 roku. W latach 2011-2018 był wicepremierem.