Jak przypomina "Puls Biznesu", to już drugi z rzędu kwartał, w którym gospodarka Niemiec zamiast się rozwijać - kurczy się. Podobnie było w ostatnim kwartale 2019 roku.
Dwa takie przypadki z rzędu oznaczają, że mamy do czynienia z techniczną recesją. I o ile ostatnie miesiące ubiegłego roku były skutkiem spowolnienia gospodarczego, o tyle początek 2020 to przede wszystkim efekt epidemii koronawirusa.
Choć Niemcy powoli wychodzą z najmocniejszych restrykcji gospodarczych i następuje powolne odmrożenie wielu branż, to nie należy spodziewać się wielkiego odbicia w drugim kwartale bieżącego roku.
Bundesbank ocenia, że "społeczne i gospodarcze życie w Niemczech jest wciąż bardzo dalekie od takiego, jakie jest uważane za normalne". A to nie wróży dobrze.
"Dostępne wskaźniki gospodarcze pokazują niekorzystny obraz" - informuje niemiecki bank centralny w komunikacie.
Różnice mogą być bowiem całkiem spore. Eksperci banku twierdzą, że wynik na koniec czerwca będzie znacznie gorszy niż na koniec marca. A to oznacza recesję przynajmniej kilkuprocentową.
Zauważa to również Komisja Europejska. Według unijnych prognoz Niemcy w całym 2020 roku muszą liczyć się ze zmniejszeniem gospodarki o 6,5 proc. Średnia unijna powinna wynieść nieco ponad 7 proc. na minusie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl