- Lotnisko Chopina musi być wpisane nierozerwalnie w strategię Centralnego Portu Komunikacyjnego - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Mariusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze".
Jak wyjaśnił, skoro CPK ma być portem przesiadkowym, to "strategią Lotniska Chopina stało się zbudowanie masy krytycznej, ruchu tranzytowego, która w dniu otwarcia CPK przeniesie się na nowe lotnisko". - Temu są podporządkowane działania rozwojowe - wyjaśnił, cytowany przez serwis Business Insider Polska
Lotnisko Chopina ma zostać rozbudowane do jego maksymalnych możliwości. Ograniczenia wynikają z położenia na terenie Warszawy.
W 2019 roku ruszą prace związane z rozbudową dróg szybkiego zjazdu i kołowania z krótszego pasa startowego. W przyszłym roku analogiczne prace ruszą przy dłuższym pasie startowym.
Prace w nieunikniony sposób zakłócą pracę lotniska. Od 15 marca do końca czerwca 2019 r. krótsza droga startowa zostanie wyłączona z ruchu. Cały ruch zostanie przeniesiony na dłuższy pas, co spowoduje większy hałas dla mieszkańców Piaseczna i Włoch.
Gdy w 2020 roku czasowo zostanie wyłączony dłuższy pas, na większy hałas będą musieli przygotować się mieszkańcy Ursynowa i Ursusa.
Prezes Szpikowski powiedział, że Lotnisko Chopina już teraz przygotowuje się do rozbudowy pirsu północnego, a w kolejnych latach przystąpi do budowy pirsu południowego. Do 2022 r. obie budowle mają wydłużyć terminal Lotniska Chopina.
Te prace z kolei spowodują utrudnienia dla pasażerów. Wydłuży się czas oczekiwania na kontrolę, a także rzadziej będzie można korzystać z rękawów prowadzących z terminala wprost do kabiny samolotu.
Jak podał Szpikowski, warszawskie lotnisko obsłużyło w zeszłym roku 17,8 mln pasażerów, a prognozy spółki wskazują, że ta liczba może się nawet podwoić do 2030 roku. To obecny poziom podparyskiego lotniska Orly.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl