4 stycznia 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę w NBP. Badanie odbywa się w ramach corocznie przeprowadzanej kontroli wykonania budżetu państwa za miniony rok w instytucjach wydających środki publiczne.
Zapowiedź przeprowadzenia kontroli w NBP z ust szefa NIK padła już w czwartek w programie Money. To się liczy. - Ta kontrola będzie bardzo dokładna. Nie jesteśmy ślepi i głusi na sygnały, które do nas docierają co do polityki płacowej w NBP - przyznał Kwiatkowski.
Jak wyjaśniono w piątkowym komunikacie, kontrola obejmuje wykonanie planu finansowego banku centralnego, w tym kontrolę wynagrodzeń wszystkich pracowników i kontrolę bankowej obsługi budżetu państwa. NIK przeprowadzi także odrębną kontrolę wykonania założeń polityki pieniężnej. Wyniki kontroli znane będą w połowie czerwca.
- Bank centralny jest bankiem niezależnym, jednak jako instytucja publiczna, wydatkująca publiczne pieniądze podlega oczywiście kontroli ze strony NIK - wyjaśnia Krzysztof Kwiatkowski.
Wspomniane przez Kwiatkowskiego sygnały na temat możliwych nieprawidłowości w kwestii polityki płacowej NBP to przede wszystkim doniesienia medialne na temat wynagrodzeń, jakie otrzymują asystentki prezesa NBP Adama Glapińskiego. Chodzi głównie o byłą radną PiS Martynę Wojciechowską, która w NBP zarabia blisko 400 tys. zł rocznie.
W czwartek Adam Glapiński został przesłuchany w katowickiej prokuraturze jako świadek w sprawie karnej byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego. Glapińskiemu towarzyszyła adwokat Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, ale szef NBP nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy jej wynagrodzenie jest opłacane z jego własnej kieszeni czy z kasy państwowej instytucji.
Glapiński zwrócił się także do dziennikarzy w sprawie publikacji medialnych na temat NBP. - Chciałbym apelować do państwa, aby państwo w sposób odpowiedzialny podchodzili do autorytetu NBP, jego organów i nie ulegali jakimś tabloidalnym komentarzom i pochopnym opiniom - powiedział.
Jak wyjaśnił, chodzi o publikacje nie tylko na swój temat, ale także o wszystkich urzędnikach NBP. - Uprzedzaliśmy państwa, że będziemy na drogę karną sądową wstępować, jeśli będzie przekroczenie granic prawa, ale i przyzwoitości - ostrzegł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl