Rząd ujawnił prawdę o zadłużeniu państwa. Grubo ponad bilion złotych
Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło we wrześniu o kolejne 27,2 mld zł - informuje w komunikacie Ministerstwo Finansów. Tym samym wiemy, że dług Polski wynosi już ponad 1,3 bln zł.
Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec września wzrosło o 27,2 mld zł (+2,1 proc.) mdm i wyniosło ok. 1 bln 305,3 mld zł - MF. - podał resort finansów w szacunkowych danych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ważny sygnał dla rynku po wyborach. "Polska wraca do tego stolika"
Tyle wynosi dług państwa. Są oficjalne dane
Wiemy też, ile wyniosło zadłużenie w podziale według kryterium miejsca emisji. Zadłużenie krajowe to ok. 1.008,7 mld zł, a dług w walutach obcych: ok. 296,6 mld zł (tj. 22,7 proc. całego długu Skarbu Państwa.). Wiemy też o ile wzrosło zadłużenie - na koniec sierpnia wynosiło 1.278.076,6 mln zł.
O długu, ale już w kontekście budżetu na rok 2023, na platformie X (dawniej Twitter) pisała też Magdalena Rzeczkowska. Ministra finansów zapewniła, że potrzeby pożyczkowe budżetu na 2023 r. zostały w pełni sfinansowane. "Trwa prefinansowanie potrzeb pożyczkowych na 2024 r." - napisała.
Ministra finansów pozytywnie o budżecie
Podkreśliła też, że w projekcie ustawy budżetowej na rok 2024 z sierpnia "można znaleźć dane dotyczące deficytu wg metodologii UE, czyli z uwzględnieniem funduszy pozabudżetowych".
Rzeczkowska wyraziła też nadzieję na poprawę wpływów budżetowych. "Najnowsze dane o sprzedaży detalicznej we wrześniu są znacznie lepsze od konsensusu rynkowego. Jak przewidywaliśmy, rośnie apetyt na zakupy gospodarstw domowych i to powinno zwiększyć wpływy z podatków. Szefowa resortu finansów przypomniała też, że wydatki ujęte w ustawie na rok bieżący określają górny pułap możliwości. "Nie wszystkie są wykorzystywane. Dlatego - mimo spodziewanie niższych wpływów podatkowych w pierwszej połowie roku - wykonanie budżetu wydaje się niezagrożone" - stwierdziła.
"To nieprzejrzysta sytuacja"
Polski Fundusz Rozwoju i Bank Gospodarstwa Krajowego wydawały poza budżetem setki miliardów złotych.
O funduszach pozabudżetowych pisaliśmy w money.pl wiele razy. W ostatnim czasie do banku weszła Najwyższa Izba Kontroli. Ona jako pierwsza sprawdziła, co tak naprawdę dzieje się w Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Wnioski były dalece niepokojące.
Chaos, brak procedur, brak jawności, marnotrawienie środków - tak można by podsumować ocenę NIK. Izba uznała, że 190 mld zł z Funduszu zostało wydanych "w sposób chaotyczny, nieefektywny oraz z pominięciem jawnych i przejrzystych procedur".
Ekonomiści wskazują, że trzeba zrobić audyt finansów publicznych, a w rozmowie z money.pl Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, podkreśla, że stan finansów naszego kraju to "ogromne zgniłe jajo dla przyszłego rządu".
Jak podkreśla, zaledwie 12 proc. deficytu naszego kraju zostało ujęte w ustawie budżetowej, którą rząd przedstawił Sejmowi. 88 proc. zostało poza jego kontrolą.
Według Dudka rząd stworzył równoległy budżet, będący poza kontrolą społeczną, a rola ministra finansów została zmarginalizowana. Według niego rząd omija regułę wydatkową.
Stabilizująca reguła wydatkowa jest bezpiecznikiem, który ma ograniczać nadmierne wydawanie pieniędzy przez rząd, by w przyszłości nie narazić kraju na problemy z rosnącym zadłużeniem.
Rząd PiS argumentował w ubiegłym roku, że ze względu na wyjątkową sytuację część wydatków, m.in. związanych ze wsparciem dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym, emerytów i rencistów w związku z inflacją oraz z finansowaniem sił zbrojnych, należy z reguły wydatkowej wyłączyć.
Sławomir Dudek uważa, że to "nieprzejrzysta sytuacja".