Jak podaje kancelaria, w pierwszym kwartale tego roku otwarto 407 postępowań restrukturyzacyjnych, czyli o prawie 100 więcej, niż w rekordowym IV kwartale zeszłego roku.
Dla porównania, w pierwszych trzech miesiącach zeszłego roku nowych postępowań było zaledwie 121.
Liczba restrukturyzacji gwałtownie rośnie od momentu wprowadzenia uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego w połowie 2020 r. Nowe przepisy wprowadzono w nowelizacji tarczy antykryzysowej.
Z uproszczonego postępowania mogą skorzystać przedsiębiorcy, bez względu na formułę prawną, osoby fizyczne prowadzące gospodarstwa rolne, publiczne samodzielne zakłady opieki zdrowotnej, uczelnie, a także wspólnicy osobowych spółek handlowych czy partnerskich.
Podmiot musi być niewypłacalny lub zagrożony tym stanem. Przyczyna kryzysowej sytuacji nie ma znaczenia. Warunek - firma musi skorzystać z usług licencjonowanego doradcy restrukturyzacyjnego.
Jak podaję eksperci, choć w uproszczonym postępowaniu sąd jest potrzebny dopiero na ostatnim etapie, gdy zawierany jest układ, wniosków jest tak dużo, że wymiar sprawiedliwości się nie wyrabia.
- System sądowy nie był przygotowany na wzrost liczby restrukturyzacji - mówi mec. Karol Tatara, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny i radca prawny. - Sądy upadłościowo-restrukturyzacyjne są obciążone sprawami upadłości konsumenckiej, których przybywa lawinowo. Dlatego na zatwierdzenie układu w UPR oczekuje się nawet 9 miesięcy, czyli dłużej niż trwa samo postępowanie.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, z uproszczonego postępowania można korzystać tylko do końca czerwca. Nowe narzędzie w nieco zmienionym kształcie zostanie w prawie restrukturyzacyjnym na stałe.
Nowela ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych wprowadza do postępowania o zatwierdzenie układu kluczowe rozwiązania zawarte w UPR. Projekt ustawy został 20 kwietnia przyjęty przez Sejm i skierowany do dalszych prac legislacyjnych.