Po Renault Clio lepiej nie jechać do Niemiec. Tam ceny za ten pojazd w przeliczeniu na złotówki zaczynają się od 64 tys. zł. W Polsce klient kupi podstawowy model natomiast za 57,9 tys. zł. Podobnie jest z BMW serii 1, czyli najmniejszym pojazdem bawarskiej marki. Nad Wisłą wydamy na podstawową wersję nawet o 23 tys. zł mniej!
Zupełnie inaczej wyglądają ceny, jeśli chodzi o samochody z segmentu premium. Tu ze świecą szukać oferty, która byłaby w Niemczech droższa. I tak topowa limuzyna BMW, seria 7, w podstawowej wersji jest o około trzy tysiące złotych tańsza za naszą zachodnią granicą.
Różnice potrafią być jednak większe - Mercedesa GLE Coupe 400d 4Matic w Niemczech można kupić za 25 tys. zł mniej niż w Polsce. W przypadku BMW serii 8 różnica wynosi ponad 19 tys., a SUV Audi Q8 45 jest u nas droższy o 14,2 tys. zł.
Luksusowy pojazd? Niemiec płaci taniej
Także modna elektryczna Tesla jest w Niemczech tańsza. Model 3 w identycznej konfiguracji kosztuje w Polsce niecałe 255 tys. zł, a w Niemczech w przeliczeniu 246 tys. zł.
Skąd biorą się te różnice? Zadaliśmy to pytanie przedstawicielom producentów. Do czasu publikacji tekstu odpowiedział nam Tomasz Mucha z biura prasowego firmy Mercedes-Benz.
Podatki czy wyposażenie?
Okazuje się, że diabeł tkwi w szczegółach. Odnosząc się do ceny modelu GLE, przedstawiciel koncernu wyjaśnia, że polska wersja ma w standardzie "zewnętrzny Pakiet AMG czy reflektory Multibeam LED". Niemiecki klient natomiast na to w podstawowym pakiecie liczyć nie może. - Jeżeli wyrównalibyśmy wyposażenie niemieckich aut i naszych, to okaże się, że ceny w Polsce są dużo niższe - przekonuje Tomasz Mucha.
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej zwracają też uwagę, że sporo zależy od kursu euro. - Inflacja w Polsce jest znacznie wyższa niż w Niemczech, więc różnice w cenach raczej będą się pogłębiać - ocenia pracownik dużego salonu jednej niemieckiej marki w Warszawie.
Mateusz Żuchowski z serwisu Autokult.pl uważa jednak, że różnice w cenach droższych aut biorą się z czegoś innego. - Chodzi przede wszystkim o względy podatkowe. W Polsce mamy stosunkowo wysoką akcyzę na auta z większymi silnikami - mówi.
Jak dodaje, polscy nabywcy modeli premium wybierają zwykle droższe konfiguracje niż Niemcy. - Dla Niemca np. Porsche 911 nie jest symbolem wielkiego luksusu. Ale jak polski klient decyduje się na 911, to zwykle wybiera najdroższe konfiguracje. Dlatego są Niemcy, którzy preferują luksusowe auta używane z Polski. Wiedzą, że są lepiej wyposażone - mówi Żuchowski.
A co zatem z ceną podstawowego Porsche 911? Ten pojazd też będzie tańszy w Niemczech. Bazowa cena nowego auta wynosi tam nieco ponad 108 tys. euro, a więc przy obecnym kursie euro około 492 tys. zł. Polska cena wyjściowa to 537 tys. zł.
Różnice w polskich i niemieckich cenach opisywaliśmy już w money.pl wielokrotnie. Tańsza za naszą zachodnią granicą potrafi być na przykład elektronika. Różnice nie dotyczą jednak wyłącznie drogich produktów. Także zakupy w niemieckich dyskontach sieci Lidl potrafią być tańsze niż w przypadku polskich sklepów.