Sfinks w poważnych tarapatach. Zamknięcie gastronomii pogrąża sieć

Gastronomiczna spółka próbuje ustabilizować swoją sytuację finansową. Wymagać to będzie restrukturyzacji. Ubiega się też o pożyczkę, która ma pomóc restauracjom przetrwać.

Sfinks w poważnych tarapatach. Zamknięcie gastronomii pogrąża sieć
Źródło zdjęć: © Grzegorznadolski , CC0, Wikimedia Commons | Grzegorznadolski , CC0
oprac. PRC

Właściciel sieci Sphinx, Piwiarni Warki czy Chłopskiego Jadła ma poważne problemy finansowe. Sytuacja jest na tyle trudna, że spółka zwróciła się do wierzycieli o zgodę na zawarcie układu zaproponowanego w ramach Uproszczonego Postępowania Restrukturyzacyjnego. I właśnie ją otrzymała.

"To jeden ze sposobów, za pomocą którego gastronomiczna spółka chce ustabilizować trudną sytuację finansową wynikającą w dużej mierze z pandemii i wielomiesięcznego lockdown" - wyjaśnia spółka Sfinks Polska.

Na bazie układu nastąpi m.in. przesunięcie spłaty w czasie części wierzytelności, rozłożenie na raty, zmiana sposobu naliczania odsetek, zamiana części długu na akcje oraz częściowe umorzenie wierzytelności. Do układu przystąpił także główny wierzyciel Sfinksa, czyli BOŚ Bank.

- Przyjęte rozwiązanie układowe stabilizuje sytuację spółki i pozwala na obniżenie kosztów kredytu. Zaakceptowanie układu to zatem bardzo dobra wiadomość dla spółki, bo oznacza ułożenie relacji z wierzycielami i możliwość zaplanowania przepływów dla nas i naszych partnerów - mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska.

Jednocześnie Sfinks ubiega się o wsparcie dla przedsiębiorstw w restrukturyzacji, czyli o pożyczkę z Agencji Rozwoju Przemysłu w ramach programu Polityka Nowej Szansy, by móc przetrwać okres zamrożenia branży.

Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na płatności online i bezpieczeństwo w sieci?

- Powodzenie układu nie będzie jednak możliwe bez otrzymania wsparcia z ARP na pokrycie luki płynnościowej w związku z trwającym już prawie cztery miesiące zamrożeniem naszej działalności i brakiem widoków na otwarcie branży w następnych tygodniach - zaznacza prezes.

Jednak, jak wskazuje spółka, do dziś nie otrzymała decyzji w sprawie wniosku przesłanego do ARP jeszcze 30 października 2020 r.

- W kilka dni po jesiennym zamknięciu lokali złożyliśmy wniosek do Agencji Rozwoju Przemysłu o zwrotną pożyczkę, ale procedury trwają prawie tyle co lockdown, a decyzji niestety nadal nie ma. Bez tego wsparcia wobec zamknięcia branży nie będziemy mogli uregulować należności powstałych po otwarciu postępowania układowego, a to jest jednym z warunków zatwierdzenia układu przez sąd - wyjaśnia prezes Cacek.  

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (20)