Szefowa resortu klimatu i środowiska zaapelowała w czwartek o wszczęcie unijnego postępowania w sprawie Gazpromu. Jej zdaniem, argumenty prawne, jakie zostały już podniesione i sytuacja z cenami gazu wystarczają, by podjąć działania w stosunku do rosyjskiego koncernu.
Na reakcję Rosji nie trzeba było długo czekać. Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andrejew w wywiadzie dla poniedziałkowego wydania gazety "Izwiestia" odniósł się do tych zapowiedzi w sposób jednoznaczny: rozpoczęcie śledztwa antymonopolowego przeciwko Gazpromowi "nie mają perspektyw".
Cały temat relacji gazowych między Rosją a Unią Europejską jest skrajnie upolityczniony, m.in. dzięki wysiłkom polskich urzędników. Wezwania polskiego ministra do śledztwo antymonopolowego przeciwko Gazpromowi, jeśli spróbować starannie zrozumieć sytuację, wygląda bardzo dziwnie i wydaje się nie mieć realnych podstaw, a tym samym perspektyw. Ale, jak pokazuje doświadczenie, to wcale nie oznacza, że z tego dziwnego wezwania nie wyrośnie jakaś kolejna dziwna sprawa przeciwko Rosji - powiedział gazecie ambasador Siergiej Andrejew.
W czwartek sytuacja na rynku energii i gazu była omawiana przez europejskich ministrów. Jak podkreślała wówczas szefowa polskiego resortu klimatu, w czasie posiedzenia zostały przedstawione raporty dwóch unijnych agencji – ACER, która zajmuje się rynkiem energii, oraz ESMA, zajmującej się rynkami giełdowymi – na temat przyczyn wzrostu cen energii i wpływu Gazpromu na te ceny.
Działania monopolowe
- Jedną z najistotniejszych rzeczy jest, że w tym raporcie pojawił się dominujący dostawca, czyli Gazprom, pojawiła się także analiza działań tego dominującego dostawcy. Stwierdzono tam, że magazyny są zapełnione w 45 proc., tymczasem ze względu na sytuację klimatyczną i wzrost zapotrzebowania dostawy z Norwegii i Algierii zostały zwiększone o 25 proc. – powiedziała Anna Moskwa.
Jej zdaniem działania Gazpromu wskazują na to, że wykorzystuje on swoją pozycję dominującego dostawcy.
- Wnioskujemy o natychmiastowe wszczęcie postępowania w stosunku do Gazpromu. Obecnie Komisja Europejska nie ma odpowiedzi i danych od Gazpromu, ale w naszym przekonaniu argumenty prawne, jakie zostały już podniesione i sytuacja z cenami gazu są wystarczające, aby podjąć działania w stosunku do Gazpromu – zapowiedziała Moskwa.
Jak wyjaśniła minister Moskwa, będzie rozmawiać o tym z komisarzem UE ds. energii i bronić tego postulatu.