Ciepły wrzesień i początek października nieco odsunęły w czasie pojawienie się pierwszych chmur gryzącego dymu, ale w chłodniejsze dni i noce smog znów nam dokucza.
- Chciałam wyjść tylko na chwilę przed dom, ale nie mogłam. Zderzyłam się z gęstym, gryzącym i pachnącym siarką dymem. Nie dało się w ogóle oddychać. Nad całą ulicą unosiła się buro-siwa chmura dymu. Poprosiłam straż miejską o interwencję, ale okazało się, że to nie taka prosta sprawa - mówi Karolina z Wrocławia, która z redakcją skontaktowała się za pośrednictwem naszej platformy dziejesie.
Nasza czytelniczka usłyszała od dyspozytorki straży miejskiej, że sama musi przeprowadzić dochodzenie i wskazać, który z sąsiadów zatruwa okolice. Co więcej okazało się, że nawet gdyby znany był adres, to interwencja po godzinie 22 nie jest możliwa. Bo eko-patrol jest już po służbie.
- Jak zatem można zadbać o siebie i innych w takich warunkach? Było kompletnie siwo i dym dusił, nie dało się oddychać, nie chciałem się narażać i przeprowadzać śledztwa, kto dymi. Ponadto, jak sprawdzą dany adres po kilku dniach, to już nic to nie da - mówi Karolina.
Skontaktowaliśmy się ze strażą miejską we Wrocławiu, by wyjaśnić sprawę.
Jak się okazuje, strażnicy miejscy na podstawie upoważnienia otrzymanego od prezydenta Wrocławia mogą dokonywać kontroli palenisk od godziny 6.00 do godziny 22.00. Jest jednak i szansa, że nawet kontrola zorganizowana nazajutrz może przynieść efekty.
Zawsze warto zgłaszać
- Wskazanie konkretnego domu pozwala przeprowadzić kontrolę nawet w następnym dniu, jeżeli zgłoszenie było po godzinie 22.00. W takich przypadkach kontrole są przeprowadzane rano. Jest wtedy możliwość pobrania próbki popiołu celem przeprowadzenia badań specjalistycznych w laboratorium Politechniki Wrocławskiej - zapewnia rzecznik straży Waldemar Forysiak.
Przekonuje też, że nawet w przypadku ogólnego zgłoszenia, jakiego dokonała nasza czytelniczka, jest ono rejestrowane i przekazywane zazwyczaj do Oddziału Ochrony Środowiska Straży Miejskiej Wrocławia. Działania kontrolne na takim obszarze są wtedy planowane do realizacji w najbliższym wolnym terminie.
Warto wiedzieć, że nie wolno odmawiać lub utrudniać przeprowadzenia takiej kontroli. Osoby, które jednak zdecydują się iść na udry ze służbami, zagrożone są karą nawet do 3 lat więzienia. Przepisy takie dotyczą całego kraju. Spalanie odpadów jest wykroczeniem, za które strażnicy mogą ukarać mandatem do 500 zł. Jeśli zaś sprawa zostanie skierowana do sądu, może skończyć się grzywną do 5 tys.zł.
- W 2019 r. We Wrocławiu strażnicy przeprowadzili 4781 kontroli dotyczących spalania odpadów i przestrzegania uchwały antysmogowej. W 198 przypadkach nałożono mandaty karne na łączną kwotę 50,4 tys. zł, pouczono 28 osób i skierowano 12 spraw do sądu - wylicza Forysiak.
Musimy być aktywni
W uchwale antysmogowej z lipca 2018 r. zakazano we Wrocławiu stosowania najgorszych jakościowo paliw stałych: węgla brunatnego oraz paliw produkowanych z wykorzystaniem tego węgla, mułów węglowych i odpadów węglowych, miału węgla kamiennego i wilgotnego drewna.
- Rzeczywiście podanie konkretnego adresu może być problematyczne, ale warto samemu ocenić, kto truje. Z naszych obserwacji wynika, że straż miejska bardzo dokładnie przeprowadza interwencje. Można przy zgłaszaniu zostawić swoje dane, a później zadzwonić do straży miejskiej i zapytać, co w sprawie zrobiono i jakie są efekty - mówi Jakub Nowotarski ze Stowarzyszenia Akcja Miasto, ruchu zajmującego się walką o czyste powietrze.
Nowotarski podkreśla, że nasza aktywność w tym obszarze jest niezbędna, bo służby nie mają tyle sił i środków, by patrolować całe miasto. - We Wrocławiu problem jest bardzo duży. Badania Politechniki Wrocławskiej wykazały, że dotyczy całego miasta. W ścisłym centrum źródłem są stare kamienice bez podłączenia do sieci ciepłowniczej, a na obrzeżach domki jednorodzinne - tłumaczy.
W jego ocenie większa liczba kontroli może skłonić mieszkańców do szybszej wymiany pieców. W stolicy Dolnego Śląska trzeba się z tym spieszyć, bo od połowy 2024 r. zakazane będzie w mieście spalanie węgla.
Wrocław robi też, co może, by prowadzona przez miasto akcja "Zmień piec" była efektywna. W tym roku zbieranie wniosków nie zakończy się jesienią, o dofinansowanie (do 15 tys. zł) będzie można się ubiegać bezterminowo. Do tej pory w programie wymieniono 8 tys. pieców węglowych. W najbliższych latach miasto przeznaczy na ten cel niemal 22 mln zł z funduszy europejskich.