Na Środę Popielcową nie tylko politykom posypanie głowy polecam za:
I. Rewolucyjną skłonność do jednostronnych ocen działań poprzedników w ramach wrzucania wszystkiego do jednego wora.
Do naszych czasów było dno (np. "Polska w ruinie"), za naszych czasów będzie super (np. "Polska w Rozkwicie"). Przekonanie, że wraz z głosami wyborców także w sprawach gospodarczych mamy nieograniczony patent na tylko dobre rozwiązania.
Za przekonanie, że rewolucja polityczna, instytucjonalna i personalna jest lepsza niż pragmatyczne konsekwentne i codzienne poprawianie.
II. Za sloganowość pomysłów na przedsiębiorczość i gospodarkę. Prawie codzienny wytrysk super pomysłów niepopartych analizą, a co gorsza dobrą konsultacją i legislacją.
Za codzienne rzucanie "pereł" przed Obywateli z zapowiedziami, że będzie dobrze i tylko dobrze. Wystarczy napisać ustawę i samo z siebie problemy znikną.
Za totalną nieznajomość mikroekonomii i ewidentny brak chęci konfrontowania politycznych działań skali makro z realiami przedsiębiorców i ich skalą mikro.
III. Za brak realizmu i pragmatyzmu, łatwość zmieniania opinii i poglądów, stałą ucieczkę od odpowiedzialności, niechęć decyzyjną i brak odwagi w ich podejmowaniu.
Za pogoń za tanią rozpoznawalnością i popularnością kosztem pracy u podstaw. Za brak pracy nad sobą, aby w dziedzinie za którą się odpowiada nie być tymczasowym politykiem, a stałym ekspertem. Za brak merytorycznej pracy nad sobą i zespołem, którym się kieruje.
Za brak odwagi w odmawianiu "swoim".
Autor: Janusz Piechociński
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl