Euro 2012 tłumy kibiców do Polski przyciągnęło 7 lat temu. To, że się u nas pojawili, na pewno było dużym sukcesem. Mieli okazję lepiej poznać kraj, o którym wcześniej być może niewiele wiedzieli. Zatem był to nasz narodowy sukces. Problem w tym, że już po imprezie samorządy ciągle dźwigają na swoich barkach ciężar utrzymania stadionów zbudowanych na mistrzostwa Europy.
W zapowiedziach usprawiedliwiających konieczność wydania miliardów na ich budowę, słyszeliśmy deklaracje ożywienia piłkarskiego w kraju, pełnych trybun na meczach ligowych i koncertów wielkich gwiazd. W przypadku większości aren Euro 2012, poza PGE Narodowym, nic z tych zapowiedzi się nie sprawdziło.
Piłkarze z naszej najwyższej ligi nie są w stanie przyciągnąć tylu kibiców, by zapełnić stadiony. Arena we Wrocławiu nie przyciąga też gwiazd. - W zeszłym roku nie było dużego koncertu, pracujemy nad tym, by przynajmniej jeden w roku jednak się u nas odbywał. Rynek koncertowy jest bardzo trudny. Nasz stadion jest duży i można na nim zorganizować imprezę na 30 tys. Ale nie ma dachu i 60 tys. miejsc jak Narodowy. dlatego trudno nam się przebić - mówi money.pl Kacper Cecota, rzecznik Stadionu Wrocław.
Wrocławski stadion rzeczywiście nie gości gwiazd takich jak: Rolling Stones, Metallica, Depeche Mode, Bruno Mars, Ed Sheeran. Oni wybierają inne miejsca w Polsce. We Wrocławiu z kolei łatwiej o koncert disco polo. Impreza takiego formatu była jedną z większych w ostatnim czasie.
Wrocław nie chce sponsora?
PGE Narodowy, który dla innych ciągle pozostaje niedoścignionym wzorcem, też nie z samych koncertów i meczów reprezentacji żyje. Również i warszawski stadion miałby problemy gdyby nie sponsor tytularny. PGE na mocy umowy z 2015 r. zobowiązał się przez 5 lat zasilić stadionowe kasy sumą okrągłych 40 mln złotych. Rocznie daje to 8 mln. To jednak tylko spekulacje, ponieważ nigdy PGE Narodowy, ani sponsor nie ujawnili kwoty kontraktu.
Stadion Wrocław jednak jako jedyny z aren 2012, nie doczekał się przez 9 lat sponsora tytularnego, który za logo i markę w nazwie płaciłby sporą sumę. Szkoda, bo poprawiłoby to finanse miejskiej spółki, która ciągle przynosi straty. W 2018 r. stadion pochwalił się 12 mln zł przychodów. Niemal w całości wynikały z umów najmu: powierzchni biurowych, parkingów, części lub całości obiektu - jak w przypadku piłkarskiego Śląska Wrocław. Szczegółów nie poznamy, bo objęte są tajemnicą handlową.
Cóż jednak z tego, że do kasy wpadło 12 mln zł. Utrzymanie obiektu kosztuje ponad 21 mln zł, zatem spółka straciła 9 mln zł, które musiało dopłacić miasto. Gmina Wrocław spłaca też kredyt na budowę. W zeszłym roku do spłaty brakowało jeszcze 300 mln zł. Rzecznik stadionu chce jednak widzieć szklankę do połowy pełną.
- Ubiegły rok Stadion Wrocław skończył z ujemnym bilansem 9 milionów złotych na działalności operacyjnej, z czego ok. 4,5 miliona to podatek od nieruchomości płacony do kasy miasta. Szansę na zbilansowanie da pozyskanie sponsora tytularnego - mówi Cecota.
W tej tej sprawie przygotowywana jest nowa oferta sponsorska, a rozmowy mają ruszyć jeszcze w tym roku. Sytuację finansów obiektu ma również poprawić rychłe zakończenie kosztownego dla spółki procesu sądowego z wykonawcą i wygaśnięcie umowy na doradztwo z firmą SMG, która w pierwszych latach działalności obiektu była jego zarządcą.
Piwo, burgery, kiełbaski i skate park
Stadion miał jednak już dawno wyjść na prostą. Jeden z poprzednich prezesów zapowiadał, że w 2016 roku arena nie będzie już nic kosztować podatników. Co oprócz sponsora tytularnego ma uratować tonącą arenę z nowym prezesem po wyborach samorządowych?
- Idąc za sukcesem Festiwalu Dobrego Piwa, przygotowujemy więcej imprez gastronomicznych, często o charakterze rodzinnym. Pierwsza z nich już 6 i 7 kwietnia. Będzie to festiwal food trucków z udziałem ok. 70 wystawców. Chcemy też, by stadion, oprócz funkcji sportowej, rozrywkowej i biznesowej, był także użyteczny dla mieszkańców, by miał dla nich ofertę na co dzień - mówi Cecota.
Dlatego we Wrocławiu planują codzienne bezpłatne warsztaty jazdy na rolkach, biegania, ćwiczenia pod okiem trenerów z działającej na terenie stadionu siłowni.
- Dodatkowo, zagospodarujemy tereny zielone przyległe do Stadionu. Chcemy, by powstało tu boisko do siatkówki plażowej, badmintona, siłownia pod gołym niebem, plac zabaw, tor do gry w boules. Zmieni się także esplanada wokół stadionu szykujemy tutaj boiska do koszykówki ulicznej, wyznaczymy trasy biegowe, chcemy by powstał mini-skate park - mówi Kacper Cecota.
Dochodowe to nie będzie, ale mieszkańcom pewnie łatwiej będzie przełknąć fakt, że od lat wspólnie sponsorują istnienie stadionu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl