Za trzy tygodnie rozpocznie się Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Trwają ostatnie przygotowania, m.in. szkolenia rachmistrzów. Nie będzie ich potrzeba jednak tak wielu, jak w poprzednich latach, gdyż - podobnie jak w poprzednim spisie, który przeprowadzony został dekadę temu - GUS zachęca do samospisu. Możemy się spisać przez internet lub dzwoniąc pod specjalny numer telefonu.
Rachmistrzowie odwiedzają więc tylko tych, którzy z samodzielnym spisaniem się będą mieli problem.
Potężne zadanie logistyczne
Nie to, co sto lat temu, gdy rachmistrzowie odwiedzili każdy dom i każde mieszkanie na terenie II Rzeczypospolitej. Zebrali informacje o 26 milionach mieszkańców. Zadanie karkołomne, bo II RP zajmowała powierzchnię większą niż dzisiejsza Polska (387 tys. km 2 wobec 313 tys. km 2 obecnie), a rozproszenie było znacznie większe niż teraz.
Aby dotrzeć do każdej najmniejszej wioski na rubieżach kraju, konieczne było zatrudnienie 70 tys. komisarzy spisowych, a także kadry referentów spisowych, zwerbowanie przedstawicieli lokalnej władzy wojskowej, sołtysów, wójtów lub ich zastępców. Zadbano o to, by komisarzami spisowymi były osoby cieszące się poważaniem, obdarzane zaufaniem i mające w swoich środowiskach pewien autorytet.
Zadanie, jakie przed nimi postawiono, było bardzo poważne. Nowo powstałe państwo, składające się z ziem przez lata niestanowiących jednego organizmu, potrzebowało informacji o tym, kto tak naprawdę mieszka w jego granicach. Po tygodniach wypełniania formularzy i przenoszenia danych do oficjalnych arkuszy urzędnicy dowiedzieli się, że na terenie ówczesnej Polski zamieszkiwało 25 694 700 osób.
Polacy stanowili ponad 69 proc. ludności, Ukraińcy 15 proc., Żydzi blisko 8 proc., Białorusini 4 proc., Niemcy 3 proc. Trzeba jednak pamiętać, że w momencie przeprowadzania spisu terytorium Polski nie było jeszcze definitywnie ustalone. Spis nie objął Wileńszczyzny i Górnego Śląska, a po zakończeniu spisu w ramach repatriacji do Polski powróciło ok. 0,5 mln osób, nie tylko narodowości polskiej.
Wyniki spisu potwierdzają to, co o II RP często mówimy: że była państwem narodowościowo bardzo zróżnicowanym. Nie inaczej, gdy chodzi o wyznawane przez obywateli religie. Dominowali, jak i dziś, katolicy, ale stanowili 63,9 proc. obywateli. Druga dominująca religią był greko-katolicyzm, zaś na trzecim miejscu uplasował się kościół wschodni, czyli prawosławni.
Może to być zaskakujące, bo często myślimy, że drugą, a przynajmniej trzecią największą grupą wyznaniową w II RP byli Żydzi, tymczasem "wyznanie mojżeszowe", jak określono w formularzu spisowym, zajęło dopiero czwarte miejsce. Przedstawiciele religii niechrześcijańskich (czyli przede wszystkim islamu) stanowili 0,3 proc. ludności.
W oparciu m.in. o wyniki powszechnego spisu ludności 1921 roku Główny Urząd Statystyczny opublikował w 1930 roku monumentalny "Atlas Statystyczny Rzeczpospolitej Polskiej" w polsko-francuskiej wersji językowej.
Wyniki Pierwszego Powszechnego Spis Ludności zostały także opublikowane w serii Statystyka Polski w 29 tomach, z których ostatni został wydany w 1932 roku.
Wyniki Pierwszego Powszechnego Spis Ludności z 1921 r. w wersji zdigitalizowanej można przeglądać w bibliotece cyfrowej dostępnej na stronie Centralnej Biblioteki Statystycznej.
Jak przedstawia się rozkład religii, deklarowanej narodowości czy choćby warunki mieszkaniowe Polaków w 2021 roku? Dowiemy się wkrótce. Spis rusza 1 kwietnia.