Ożywienie gospodarcze oraz najwyższa od prawie dekady inflacja sprawiły, że wzrosły oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w Polsce. Ekonomiści nie mieli co prawda złudzeń, że do podwyżek dojdzie już w czerwcu, ale spodziewali się zmiany w komunikacie RPP.
Czerwcowe posiedzenie RPP zakończyło się bez niespodzianek, a stopy procentowe pozostały prawie zerowe (główna stawka wynosi 0,1 proc.). Poznaliśmy też komunikat po posiedzeniu, w którym Rada uzasadnia swoją decyzję. Próżno w nim szukać sygnałów o możliwej podwyżce stóp w najbliższym czasie.
"Jeżeli ktoś liczył, że w komunikacie po posiedzeniu RPP znajdą się jastrzębie akcenty, to się przeliczył. Rada obszernie tłumaczy, dlaczego nie musi reagować na przejściowy wzrost inflacji” – zauważają ekonomiści Pekao.
Z kolei Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP zauważa, że komunikat RPP pośrednio sugeruje brak podwyżki stóp również na następnym posiedzeniu i może przez dłuższy czas.
Przed pandemią tradycją była konferencja po posiedzeniu, na której prezes NBP odpowiadał na pytania dziennikarzy. Teraz został nam "suchy” komunikat. (oraz wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego w piątek, podczas którego odpowiada na pytania wcześniej przesłane przez dziennikarzy).
W komunikacie czytamy m. in., że w ostatnim okresie zasięg pandemii na świecie uległ ograniczeniu. Stopniowe ograniczanie restrykcji sanitarnych przyczyniało się do poprawy koniunktury w sektorze usług wielu gospodarek.
"Do wzrostu inflacji w maju przyczynił się przede wszystkim dalszy wzrost rocznej dynamiki cen paliw związany z wyraźnie wyższymi niż przed rokiem cenami ropy naftowej na rynkach światowych, a także wzrost cen żywności. Jednocześnie roczny wskaźnik inflacji był nadal podwyższany przez wzrost cen energii elektrycznej, który miał miejsce na początku br. oraz podwyżki opłat za wywóz śmieci, a więc czynniki, które –podobnie jak wzrost cen surowców –są niezależne od krajowej polityki pieniężnej" - czytamy w komunikacie.
"W kierunku wyższej inflacji oddziałuje także wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw w warunkach pandemii oraz kosztów transportu międzynarodowego i przejściowe zakłócenia w globalnych sieciach dostaw” - czytamy dalej.
Zdaniem Rady, wyżej wymienione czynniki przyczynią się prawdopodobnie do utrzymywania się rocznego wskaźnika inflacji w najbliższych miesiącach powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Jednocześnie w przyszłym roku, po wygaśnięciu czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, Rada spodziewa się obniżenia inflacji.
Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchyleń o 1 pkt. proc. w górę lub w dół. Tymczasem w maju inflacja w Polsce wyniosła 4,8 proc. w skali roku.