Strajkować czy nie? Sondaż w tej sprawie miał być prowadzony wśród nauczycieli od 2 do 15 września. Rozpoczęcie badania zostało jednak odłożone w czasie. Jak mówią przedstawiciele ZNP, o około 2 tygodnie.
- Spotkaliśmy się z ogromną liczbą telefonów i maili od rodziców zaniepokojonych sytuacją, jaka panuje teraz w polskich szkołach - mówi w rozmowie z money.pl Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. - Zdecydowaliśmy, że na razie całą energię poświęcimy temu, bo najważniejsi są uczniowie.
Pytania, które ZNP chce zadać nauczycielom są już gotowe. Związek nie chce jednak zdradzać ich treści.
- To nasi koledzy mają zdecydować. Pod uwagę brane są różne warianty - mówi Baszczyński. - Padnie na pewno pytanie o oczekiwania wobec resortu edukacji.
Według badania przeprowadzonego przez uniwersytety: Warszawski, Gdański i Jagielloński, ponad 40 proc. nauczycieli popiera ogólnopolską akcję strajkową. 66 proc. jest za tym, by kontynuować protest, ale w delikatniejszej formie.
Decydujący jest w tym przypadku argument ekonomiczny, bo ostatni strajk, trwający prawie miesiąc, kosztował nauczycieli utratę dużej części wynagrodzenia. Niektórzy mówią wprost: nie stać nas na kolejny protest.
Przypomnijmy, specjalny fundusz strajkowy wystarczył na wypłaty po 500 zł brutto strajkującym nauczycielom, niezrzeszonym w żadnym ze związków i przede wszystkim - będącym w najgorzej sytuacji życiowej. W kasie funduszu było 8,6 mln zł, a do ZNP wpłynęło 30 tys. wniosków o pomoc materialną. To oznacza, że pieniędzy wystarczyło na nieco ponad połowę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl