Siły rosyjskie atakowały infrastrukturę energetyczną na południu kraju - poinformowały Siły Obrony Ukrainy.
"Wróg zaatakował kilkoma falami dronów typu Shahed 131/136 z basenu Morza Czarnego. Po cztery drony zostały zestrzelone w obwodach odeskim i mikołajowskim" – ogłoszono w komunikacie.
Przed atakiem dronów Rosjanie odpalili lotniczą rakietę przeciwlokacyjną Ch-31P z Morza Czarnego, która miała zakłócić obronę powietrzną w regionie Odessy. "Pocisk stracił zdolność bojową w powietrzu" – przekazały Siły Obrony na południu Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W następstwie nalotów dronów w obwodzie mikołajowskim wybuchł pożar na terenie obiektu energetycznego. W samym Mikołajowie odłamki zestrzelonego bezzałogowca zniszczyły dwukondygnacyjny budynek mieszkalny, a fala uderzeniowa uszkodziła kilka sąsiednich domów. Według wstępnych danych 11 osób zostało rannych, a dwie trafiły do szpitala.
Około 200 tys. mieszkańców Charkowa, na północnym wschodzie Ukrainy, nadal pozostaje bez prądu po zmasowanym ataku rakietowym Rosji na infrastrukturę energetyczną tego kraju pod koniec ubiegłego tygodnia – poinformował w poniedziałek szef władz wojskowych regionu Ołeh Syniehubow.
Ukraina odpowiada
Siły ukraińskie nie pozostają dłużne. Ataki przeprowadzane są na rosyjskie rafinerie i składy paliw oraz ciepłownie. Jak pisaliśmy w money.pl, kolejne uderzenia dronami w rosyjskie zakłady naftowe spowodowały spadek produkcji paliw i wzrost cen na stacjach w Rosji. Produkcja spadła o 4 proc. Ceny na stacjach wzrosły o ponad 25 proc.
Z klei w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł pożar na terenie elektrowni cieplnej w Nowoczerkasku w obwodzie rostowskim, w europejskiej części Rosji. Użytkownicy mediów społecznościowych relacjonowali, że prawdopodobną przyczyną był atak ukraińskich dronów.
W poniedziałek rano resort obrony w Moskwie oznajmił, że w przestrzeni powietrznej nad obwodem rostowskim zniszczono ostatniej nocy 11 ukraińskich dronów. Władze w Kijowie nie odniosły się jeszcze do tych doniesień.